.
czwartek, 19 maja 2011
Joanna Chmielewska, Klin
Swego czasu była wydawana kolekcja kryminałów Joanny Chmielewskiej. Planowałam nabyć całą serię, ale nie wyszło. W rezultacie mam pierwszy tom. Leżał u mnie od miesięcy. Wczoraj szukałam czegoś do poczytania z książek, których jeszcze nie znam. Zaczęłam i skończyłam w jeden dzień :) Kto zna autorkę, ten wie, czego można się po niej spodziewać, kto nie zna, niech czym prędzej pozna. Główna bohaterka nosi imię i nazwisko pisarki. Akcja jest od samego początku tak zamotana, że momentami ciężko się połapać o co właściwie chodzi. Joanna jest kompletnie postrzeloną osobą, ma talent do wplątywania się w najbardziej zamieszane i absurdalne sytuacje oraz dyskusje jakie można sobie wyobrazić. Zwykły człowiek jak odbiera telefon i słyszy bzdurny tekst albo zapytanie o całkiem obcą osobę, to mówi "pomyłka". Bohaterka książki do normalnych nie należy i zamiast powiedzieć pomyłka, to odpowiada i kontynuuje dyskusję mimo że nie ma pojęcia o czym mowa i tak zaczyna się sytuacja, gdzie absurd goni absurd, a czytelnik jest zaskakiwany co chwila pomysłowością i nieskoordynowanymi zachowaniami bohaterki. Intryga skomplikowana jak na Chmielewską przystało. Poczucie humoru wybitne, bo co chwila miałam ochotę wybuchnąć śmiechem, tylko zakończenie pozostawiło lekki niedosyt, gdyż nie wszystko zostało wyjaśnione.
------------------------------------------------------------------------------
Przypominam, że zbieram pytania do wywiadu z pisarką Olgą Rudnicką. Zachęcam do zadawania pytań pod postem z 6 maja. Dziękuję za uwagę :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przyznam się, że nigdy nie przepadałam za kryminałami, a z działami pani Chmielewskiej nie miałam okazji się bliżej zapoznać. Ale od jakiegoś czasu gości u mnie na półce "Lesio". I myślę, że wkrótce po niego sięgnę:)
OdpowiedzUsuńMi się udało uzbierać do 9. A p. Chmielewską to ja kocham, za jej poczucie humoru i styl pisania i tak ogólnie :)
OdpowiedzUsuńCzytałem jej pare kryminałów. Klin jest jednym z lepszych. Miłego czytania.
OdpowiedzUsuńDo Chmielewskiej się nie przekonam. Ale cała reszta na zdjęciu jest the best.:)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie czytałam, czego bardzo żałuję.
OdpowiedzUsuńMoja przygoda z Chmielewską zaczęła się od audiobooka "Rzeź bezkręgowców". Słuchałam tego chyba z pół roku na raty. Co odsłuchałam jeden rozdział, to musiałam powtórzyć bo tak się wynudziłam i pobłądziłam myślami, że zapomniałam co słuchałam :) Po tym, długo nie mogłam się przekonać do autorki, ale w końcu sięgnęłam po "Lesia". Ta lektura była całkiem ok. Niestety złe pierwsze wrażenie pozostało i mimo, że mam "Klin", jakoś mnie nie ciągnie do przeczytania.
OdpowiedzUsuńOch tak, tak... "Klin" jest zdecydowanie świetny :D Sama czytałam i recenzowałam :) Cieszę się, że i Tobie przypadł do gustu! :)
OdpowiedzUsuńChmielewska to moja ulubiona pisarka. Klin czytałam kilka razy i nadal mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Chmielewską, ale te starsze powieści - nowsze nie przypadły mi już do gustu. Taki "Lesio" na przykład - to było cudeńko :)
OdpowiedzUsuńDo Smerfetki: jak ktoś nie przepada za kryminałami, to nie ma sensu się zmuszać do lektury. Nie pamiętam czy czytałam "Lesia".
OdpowiedzUsuńDo Toski82: 9 tomów to ładnie :) Poczucie humoru to kobieta ma ogromne i nie sposób się nie śmiać podczas lektury.
Do Pisanego inaczej: a dziekuję :) Chmielewską się przyjemnie czyta.
Do Książkowca: miło mi, że fotografia się podoba. Nie lubisz kryminałów czy Chmielewskiej?
Do Przepowiedni: polecam zakosztować twórczości Chmielweskiej :)
Do Sardegny: niestety nie każda książka danego autora jest świetna. Wiekszość osób twierdzi, że te najnowsze jej książki są słabsze, ale ja ich nie czytałam, więc nie wiem.
Do Miqaisonfire: cieszę się, że książka sie podobała.
Do Kamkap: moją ulubioną pisarką może nie jest, ale bardzo ją lubię. Na poprawę humoru jest niezrównana.
Do Niedopisania: widzę, że muszę "Lesia" przeczytać, bo powtarzają sie opinie, że jest dobra :)
czytałam dawno temu, zdaje się że w 2004 roku, n półce mam 'Lesio', może w najbliższym czasie sięgnę po Chmielewską...:)
OdpowiedzUsuńa, czytając 'Lesio' umierałam ze śmiechu! :))
OdpowiedzUsuńDo Bluedress: wszyscy tego "Lesia" chwalą :) Coś w tym musi być.
OdpowiedzUsuńAnetko, bardzo lubię dziergane serwetki, konwalie (bo wiosna i ciepło) i kryształowy kieliszek (bo kojarzy mi się z nalewką). Kryminały... hmmm, kiedyś czytałam namiętnie. Teraz mogę w wolnej chwili wziąć do ręki Marininę albo Mankella, ale Chmielewskiej mówię zdecydowanie "nie!". Według mnie dobry kryminał i humor to oksymoron.:)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście przeciwstawne łączenie kryminału i humoru, trzeba mieć talent, by potrafić miejętnie i strawnie dla czytelnika połączyć. MOim zdaniem Chmielewskiej się to udało, ale jej powieści nie są stricte kryminałami.
OdpowiedzUsuńChmielewska to klasyka komedii kryminalnej. Nie znalazłam jeszcze autora światowego, który byłby w stanie dorównać jej dowcipowi i specyficznym wątkom. Niemniej jednak latka lecą, pomysły się wyczerpują, język powiela i zaliczki na poczet przyszłych powieści robią swoje...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie klasyka i udało jej się stworzyć niepowtarzalny gatunek literacki made by Chmielewska, bo jej powieści stricte kryminałami nie są. Poczucie humoru ma wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest Dosiu, bo wiele osób chwali starsze powieści Chmielewskiej, a nowsze niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńSwego czasu pochłaniałam Chmielewską namiętnie i bezkrytycznie. Mam całkiem sporą kolekcję jej książek. Z wiekiem gusta uległy zmianie. Nowsze kryminały pani Joanny już mniej mi się podobały, a dwóch ostatnich nawet nie czytałam. Natomiast nadal darzę dużym sentymentem te starsze; a zwłaszcza Legat, Lesia, Wszystko czerwone (tu wybucham nieodmiennie śmiechem, kiedy tylko na scenę wkracza sympatyczny duński policjant usiłujący mówić po polsku). Myślę, że za jakiś czas w konkursie puszczę parę książek Chmielewskiej.
OdpowiedzUsuńGuciamal: AKurat tej autorki mam tylko jedną książkę. Wszyscy chwalą właśnie te starsze książki Chmielewskiej. POtem nowsze uważane są za gorsze.
OdpowiedzUsuńChmielewska też pierwsze rewelacja - czytałam jak leci. Swoje mam niestety tylko 3. Te najnowsze hmmm nie mogę coś się wczytać. Czeka na półce "Gwałt" zobaczę. Lesio rewelka i wszystko czerwone.
OdpowiedzUsuń