.

.

czwartek, 22 maja 2014

Wyprzedaż książek po 2,50 zł za sztukę

Z racji przemeblowania pokoju i konieczności zredukowania ilości rzeczy posprzątałam część książek. Każdy tytuł jest w cenie 2,50 zł + koszty przesyłki według cennika Poczty Polskiej. Osoby zainteresowane zakupem proszę o informację na @


Lista książek:

1) Ewa Stec, Klub Matek Swatek
2) Ewa Stec, Klub Matek Swatek: Operacja Londyn
3) Małgorzata Kursa, Tajemnica sosnowego dworku
4) Kate Mosse, Zimowe zjawy ( twarda oprawa)
5) Kate Morton, Dom w Riverton
6) Vanessa Greene, Klub porcelanowej filiżanki
7) Eric-Emmanuel Schmitt, Odette i inne historie miłosne
8) Fannie Flagg, Smażone zielone pomidory
9) Carlos Ruiz Zafon, Marina ( z dedykacją)
10) Kate Morton, Strażnik tajemnic ( z dedykacją)
11) Natalia Rogińska, Alicja
12) Danielle Steel, Kalejdoskop
13) Katarzyna Rogińska, Wieża sokoła
14) Joanna Żebrowska, Shit! rok w brukowcu
15) Izabela Szolc, Strzeż się psa
16) Laura Whitcomb, Światła pochylenie
17) Wiktor Hugo, Katedra Marii Panny w Paryżu

poniedziałek, 12 maja 2014

Lubię gotować, ale kanapki też są świetne

Fakt lubię piec i gotować, bo lubię smacznie i domowo jeść. Pichcenie jest przyjemne i odstresowujące, ale nie zawsze jest czas, siła i chęć na skomplikowane wyczyny. W takich momentach miło jest spałaszować smaczną kanapkę. Czas wykonania to mniej niż 5 minut, a smak, jeśli się postaramy, jest więcej niż zadowalający. Nie znam nikogo kto nie lubi apetycznej kanapki... oczywiście z gorącą herbatką najlepiej z rumowymi cytrynami :)




Pozostając w kwestii szybkich i prostych kuchennych zajęć wspomnę o bułce tartej. Potrzebowałam żytniej, nie znalazłam takiej w sklepach, więc zasuszyłam świeży chlebek, starłam potem na maszynce do mięsa używając nakładki do warzyw i "włala" mam smaczną bułkę tartą, a jak ładnie pachnie :) Wkład pracy minimalny, tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość, by kromki porządnie zaschły.

piątek, 9 maja 2014

Rabarbarowe

Moja znajomość z rabarbarem trwa stosunkowo krótko, bo od zeszłego roku. Wtedy po raz pierwszy spróbowałam rabarbaru w cieście. Lata go nie jadłam, kiedyś jako dziecko próbowałam kilka razy surowych łodyg z cukrem, ale średnio mi zasmakowały. Zachęcona pozytywnymi opiniami i fotografiami wprost buchającymi zapachem świeżo pieczonego ciasta postanowiłam i ja upichcić coś z rabarbarem. Efekt przerósł moje oczekiwania. Od tego czasu ciasto z rabarbarem jest jednym z moich ulubionych. Kilka dni temu przywiozłam z działki na wsi sześć łodyg, obrałam ze skórki, pokroiłam i zabrałam się za pichcenie. Ciasto to zbyt szumna nazwa, bo zrobiłam po prostu rabarbar pod kruszonką. Pokrojone łodygi wrzuciłam do wysmarowanego masłem naczynia żaroodpornego. Wyszło mi kilka warstw, każdą posypałam domowym cukrem cynamonowym.  Na wierzch poszła kruszonka eksperymentalna, bo z mąk gryczanej, owsianej i kukurydzianej. Oprócz mąki dałam płatki owsiane, migdałowe, trochę cukru pudru i brązowego oraz olej rzepakowy. Dokładnie wymieszałam, proporcje takie by było zwarte i mokre. Martwiłam się jak wyjdzie smakowo, ale jestem usatysfakcjonowana efektem. Mniamu mniam.


Polubiłam ten specyficznie kwaskowaty smak pieczonego w słodkim cieście rabarbaru. Słodycz idealnie równoważy kwaskowatość i powstaje wyrafinowane połączenie, harmonijna równowaga. Jestem szczęśliwa, że poznałam ten smak.


Niewielkim minusem był widok po upieczeniu. Mało efektywny niestety, a cenię estetycznie wyglądające wypieki. Ale zapach i smak całkowicie wynagrodził brak spektakularnego efektu wizualnego. Pierwszy raz dodałam płatki owsiane i migdałowe. To była dobra decyzja. Pomysł zaczerpnęłam z ostatniego numeru Sielskiego życia.


Kwitną ostatnie już w tym roku tulipany, u mnie najpóźniejsze to te z postrzępionymi płatkami i pełne. Maleńkie przystojniaki. Jeszcze radują swym pięknem. Ponownie trwa etap możliwości wąchania i podziwiania kwiatów bzu. Ten zapach jest tak urzekający, że chętnie używałabym perfum o tym aromacie. Wprost odurza. Czas pędzi jak szalony, jak zwykle, ale cieszę się jak dziecko każdym etapem wiosny, każdym jej kroczkiem. To daje wiele wiele radości. Warto się zatrzymać i docenić piękno przyrody. Taki bukiet fioletowych piękności poprawia nastrój.