Babska Misja wpadła mi w oko w księgarni, zwróciłam uwagę na okładkę. Jak typowy wzrokowiec zrealizowałam zakup :) Do tej pory nigdy o autorce nie słyszałam.
I to był błąd - bo Pani Małgorzata świetnie pisze. Oczywiście lepiej dowiedzieć się późno niż wcale. Książka to kryminał z wątkami romansowymi napisany z dużą dawką dobrego humoru. Bardzo dobra jako poprawiacz nastroju, zdecydowanie lekarze powinni ją wypisywać na receptę jako polepszacz humoru i samopoczucia na jesienne, chłodne, pochmurne, deszczowe dni - pozytywny nastrój i szeroki uśmiech na twarzy gwarantowany :) A tego właśnie nam potrzeba w tym okresie. Babska Misja będzie dobrym wydatkiem, lepszym niż jakieś sztuczne i ciężkostrawne suplementy. Sporo w tej książce zamotania, ale moim zdaniem lepszego niż w wydaniu Joanny Chmielewskiej, bo Małgorzata Kursa sprawia, że czytelnik jest zdezorientowany, zaskoczony, ale potem wszystko ma podane na tacy i wyjaśnione ( u Chmielewskiej irytuje mnie, że autorka mota, ale nie zawsze i nie do końca wyjaśnia, co jest nie w porządku wobec czytelnika, który po to książkę kupuje/wypożycza i w końcu czyta, by wiedzieć co i jak).
Małgorzata Kursa prawie całe życie mieszka w Kraśniku, więc pochodzi z mojej ukochanej, rodzinnej Lubelszczyzny. Akcja powieści rozgrywa się w tym mieście. Tytuł został wydany przez lubelskie wydawnictwo.
Bohaterowie są ciekawi, dobrze wykreowani. Główne bohaterki Monika i Luka ( Lukrecja) oraz ich spekulacje i zachowania wzbudzają uśmiech. Fabuła powieści wciąga, że trudno oderwać się od lektury. Wszystko zaczyna się od śmierci sąsiadki - Mariolki, od tego momentu dziewczyny i Łukasz, policjant prowadzący śledztwo, zastanawiają się czy to wypadek czy morderstwo. Stawiają różne hipotezy i rozpatrują różne scenariusze, biorąc prowadzenie śledztwa w swoje ręce. W międzyczasie Monikę prześladuje widok okutanej w pończochę twarzy wpatrującej się w nią przez okno. Perypetie bohaterów wciągają i przyznam, że szybko i bardzo mocno wsiąkłam w świat przedstawiony w powieści. Bardzo doba książka, zdecydowanie polecam. A kolejne książki autorki mam w planach zakupić, bo chcę je mieć w swoim księgozbiorze.