Wiele osób pisało, że Jak z obrazka jest inna od pozostałych książek Jodi Picoult. Do tej pory czytałam jedynie Deszczową noc (recenzja pojawiła się w czerwcu) i książka mi się nie podobała. Dałam autorce jeszcze jedną szansę.
Fotografia niewyraźna, bo wypożyczona z biblioteki książka jest zafoliowana, a nie mogłam zdjąć okładki, bo nie chciałam ryzykować zniszczenia.
Rzeczywiście Jak z obrazka jest inne. Podoba mi się, że z kata nie robi się ofiary jak w Deszczowej nocy. Książka opowiada o Cassie, która z pozoru jest szczęśliwą żoną Alexa, gwiazdora z Hollywood, oraz spełnioną zawodowo kobietą pracującą jako antropolog i mającą na koncie spektakularny sukces naukowy. Pozory często mylą. Podobnie jest w tej książce, bo w zaciszu domowego ogniska, gdy pracownicy opuszczają dom, to Aleks bije żonę. Cassie poznajemy, gdy budzi się sama na cmentarzu i nic nie pamięta, nawet tego kim jest ani jak się nazywa. Autorka porusza ważny i często przemilczany problem przemocy fizycznej w rodzinie. Książkę czyta się dobrze i szybko. Fanom Jodi Picoult polecam, innym osobom w sumie też, choć fanką pisarstwa autorki nie zostanę.
Bardzo chętnie przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPicoult lubię, więc wcześniej czy później z chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
A ja jestem jej dużą fanką i za najlepszą jej książkę uznaję "w imię miłości" :) ale tez "czarownice z ..." mi się bardzo podobały
OdpowiedzUsuńKiedy w tamtym roku przeczytałam "Bez mojej zgody" od razu stwierdziłam, że Jodi Picoult jest autorką, którą naprawdę bardzo polubię. Jednak wraz z kolejnymi trzema książkami jej autorstwa zauważyłam pewien irytujący schemat i porzuciłam chęć poznania pozostałych powieści Picoult. Teraz daję jej kolejną szansę - zaczęłam czytać "Czarownice z Salem Falls". Jeżeli to spotkanie będzie udane, to z pewnością sięgnę po "Jak z obrazka".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dawno już poluję na książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńWidzę, że zraziłaś się do tej pisarki i w sumie nie dziwię Ci się po takim doświadczeniu...u mnie na półce czeka "W naszym domu" i mam wielką chrapkę na inne pozycje, bo chciałabym sama sobie wyrobić zdanie. W każdym razie dzięki za ostrzeżenie:)
OdpowiedzUsuńEwa: w takim razie czekam na Twoją recenzję :)
OdpowiedzUsuńniedopisanie: bez fajerwerków, ale ok :)
Kasandra_85: jeśli lubisz tę autorkę, to książka na pewno Ci się spodoba :)
toska82: to i ten tytuł bedzie Ci się podobał :)
Cinnamon: wiele osób zarzuca Picoult schematyczność... Coś w tym musi być :)
hadzia: jestem ciekawa Twojej opinii :)
OdpowiedzUsuńIsadora: ewidentnie zraziłam się, ale każdy musi wyrobić sobie własne zdanie :)
czytałam jedną ksiażkę Picoult 'Drugie spojrzenie', zamierzam sięgnąć jeszcze do jej tekstow, ale niekoniecznie w najblizszym czasie :)
OdpowiedzUsuńZastanowię się. Chociaż raczej jestem na tak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, wreszcie nowa recenzja u Ciebie! Widzę, że wakacje i nowe mieszkanie zajmuje wiele czasu :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki Jodi Picoult, ale dopisuję do listy i mam nadzieję, że znajdę ją w bibliotece!
Pozdrawiam :)
Z całą pewnością przeczytam:), ale kiedy to nastąpi najstarsi górale nie wiedzą;). Jak tam Kraków się podoba?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej książki, lecz ogólnie lubię styl tej autorki, więc z chęcią i poznam tę pozycję.
OdpowiedzUsuńMaruda007: ciekawi mnie Twoja opinia :)
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire: rzeczywiście dawno nic nie recenzowałam. Czekam na Twoją recenzję :)
smerfetka: jak przeczytasz, to wklep opinię :) Kraków jest piękny, szczególnie Stare Miasto, wiele się dzieje, jest mnóstwo pięknych, wartych zobaczenia miejsc. Choć ostatnie 2 tygodnie byłam w Lublinie.
cyrysia: jeśli lubisz Picoult, to książka na pewno Ci się spodoba :)
Tej książki Picoult jeszcze nie czytałam,ale na pewno w końcu po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOjej :( Strasznie współczuję Twojemu psu. Dobrze, że teraz jest już okay.
OdpowiedzUsuńJakieś dwa tygodnie temu mojemu chłopakowi zdechł pies (nie lubię pisać zdechł... dla mnie nawet zwierze umiera, no ale skoro "tak się mówi"...) dlatego cieszę się, że z Twoim słodkim małym pieskiem już okay :)
Czytałam wiekszość książek Picoult. Niektóre są dobre, inne mniej, ale niezmiennie Jodi Picoult pozostaje jedną z moich ulubionych autorek :)
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką autorki,więc przeczytam.Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej :).
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic nie czytałam tej autorki, za to czytałam sporo recenzji jej książek na blogach. Ja to zwykle bywa, ile osób tyle opinii. Muszę więc coś przeczytać i wyrobić sobie własną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytałam, czytałam i byłam prawie zachwycona. Niezła lektura, która pozwala spojrzeć na opisywany problem z innej strony.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w swojej domowej biblioteczce, a jakoś jeszcze do niej nie dotarłam...
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie przyspieszyć z czytaniem...
Gdzie się nie obejrzeć, tam książki Jodi Picoult. Trzeba będzie w końcu po którąś sięgnąć. Czy jej styl jest porównywalny do konkretnego pisarza?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS. Wtopiłam się kolorystycznie w Twojego bloga. :-)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już kilka książek Picoult, tej akurat nie, ale nadrobię to :) Mimo, iż schematyczności tej autorki nie sposób nie zauważyć, to mam zamiar przeczytać wszystkie jej powieści, bo ją lubię. Największą chrapkę mam jednak na tę najnowszą...
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki (wstyd, wstyd), a skoro to nie najlepsza pozycja - odpuszczę sobie
OdpowiedzUsuńInulec: ciekawe czy Tobie się spodoba :)
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire: było naprawdę źle, ale już czuje się dobrze, dziękuję :)
Evita: każdy ma swój gust, na szczęście jest tylu pisarzy, że każdy znajdzie coś dla siebie :)
Agnieszka Wawka: czekam na Twoją recenzję i witam u mnie :)
guciamal: dokładnie, bo komuś może spodobac się książka, którą wszyscy krytykują i odwrotnie :)
Natula: zgadza się :)
magdalenardo: jeśli masz własny egzemplarz, to tym łatwiej przeczytać :)
długopisarka: bardzo głosno jest o Picoult, nie słyszałam porównań do konkretnego pisarza, sama też nie wiem do kogo by porównać autorkę, milo mi, że blog się podoba :)
Agnieszka: czekam na Twoją opinię :)
Dusia proponuje wzrobic sobie wlasne zdanie
Lubię twórczość Picoult więc pewnie po nią z czasem sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, zamierzam to zmienić, ale ciągle brakuje mi na to czasu. Wątpię jednak czy zostanę wielką fanką tej autorki.
OdpowiedzUsuńJakoś uwielbiaczem obyczajówek nie jestem, ale Judi Picoult przydałoby się kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńHmmm... Słyszałam raczej dużo pozytywnych opinii o jej książkach, ale sama do tej pory żadnej nie przeczytałam, choć nie mam pewności, czy jakaś nie stoi na którejś z moich półek (relikt po zamówieniach w KKKK, szkoda że klub już nie istnieje...).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
Fajnie, że natrafiłam na tego bloga, bo mogę sobie poczytać recenzje niegazetowe i może dzięki temu znjdę jakąś książkę dla siebie, bo jakoś ostatnio nie umiem się zdecydowac na to jaką lekturę wybrać. Bedę obsrewować :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać jeszcze nie miałam okazji, aby przeczytać coś tej autorki. Zastanawiam się czy w ogóle sięgnąć po jakąś jej książkę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBujaczek: polecam :)
OdpowiedzUsuńHeather: warto wyrobić sobie własne zdanie :) Jak dla mnie Picoult pisze w zły sposób o kontrowersyjnych tematach.
Przepowiednia: jestem ciekawa Twojej opinii :)
Sol: ja też żałuję, bo czasem naprawdę tanio mozna było nabyć książki :)
Moje brzydactwa: witam u mnie i zapraszam :)
M.: to Twoja decyzja, proponuję najpierw zapozanać się z blogowymi recenzjami jej książek :)
Jak dotąd czytałam jedynie "Jesień cudów", ale na pewno sięgnę po inne dzieła autorki, w tym po "Jak z obrazka".
OdpowiedzUsuńTyle słyszę o tej autorce, a wciąż nie przeczytałam ani jednej jej książki - wstyd ;) Ale może sięgnę właśnie po tę propozycję, kiedy będę się na coś decydować, skoro mówisz, że jest lepsza od - bardziej popularnej - Deszczowej nocy.
OdpowiedzUsuńDeline: ten tytuł Picoult akurat polecam :)
OdpowiedzUsuńgiffin: moim zdaniem jest lepsza, ale każdy może mieć inną opinię :)
Przygodę z Jodi, mam jeszcze przed sobą, może ta książka będzie dobrym miejscem, by ją zacząć? ;)
OdpowiedzUsuńBędę się rozglądać.
wiesz ty co, ja chyba muszę przestać rozmijać się z Jodi i w końcu coś jej przeczytać
OdpowiedzUsuńMonika: ta książka nie zniechęci Cię do tej autorki, polecam :)
OdpowiedzUsuńarcher: warto, bo będziesz mogła mieć własne zdanie nt. twórczości pisarki :)
książka zapowiada się ciekawie :) Myślę że kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńpatrycja: czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuń