.

.

wtorek, 24 stycznia 2017

Beata Pawlikowska, Blondynka w Australii

Drugie spotkanie z autorką, (po Blondynce na Orinoko) tym razem wybrałam się na zwiedzanie Australii. Książki Pawlikowskiej zdecydowanie polubiłam, cenię ją też za to, że sama robi zdjęcia do swoich książek, więc jeździ z lustrzanką i obiektywami na krańce świata. Pawlikowska ma niesamowitą ciekawość świata i ludzi. Potrafi interesująco pisać o swoich wyprawach. Jest też szczera i nie pokazuje odwiedzanych miejsc przez różowe okulary, tylko w sposób realny. W tym tomie pisze sporo o Aborygenach, czyli rdzennych mieszkańcach kontynentu, o tym jak potraktowali ich biali ludzie odkąd odkryli i zaczęli zamieszkiwać Australię.


W kolejce do lektury czeka kolejny tom czyli Blondynka na Czarnym Lądzie.

2 komentarze: