Dzisiaj pojechałam na działkę na wieś z powodu prozaicznego, by pozwozić do domu marchew, pietruszkę, buraki, fasolę i seler zanim zamarzną. Warzyw jest sporo, więc będzie co jeść zimą. Dodatkowym plusem jest brak nawozów. Podczas obcinania liści z buraków zauważyłam coś niezwykłego jak na październik, mianowicie na jednym z liści spoczął motyl i delikatnie poruszał skrzydełkami. Błyskawicznie pobiegłam do samochodu po aparat. Na szczęście nie uciekł i zdążyłam go sfotografować. A miałam nie zabierać lustrzanki. Warto być przygotowanym. Efekt dzisiejszego zaskoczenia poniżej :)
Przyjemne dla oka zdjęcie ;-))
OdpowiedzUsuńLubię fotografować motyle, takie zdjęcia cieszą tym bardziej, że nieczęsto da się zrobić ujęcie tej delikatnej istoty
UsuńNo masz rację, raczej powinno być zimniej o tej porze roku, ale u mnie w ogrodzie też motyle na całego śmigają, może zima nie przyjdzie?
OdpowiedzUsuńCiekawe jak to będzie, pogoda potrafi zaskoczyć :)
UsuńOOOO! Myślę, że to znak, że zimy nie będzie;p
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam takie rewelacje...
UsuńMotyle w październiku jeszcze wygrzewały się w słoneczku... też im porobiłam sporo zdjęć.
OdpowiedzUsuńTamtego dnia było rzeczywiście słonecznie, choć jak słońce schowało się za chmurami, to było nieprzyjemnie zimno.
Usuń