Technika decoupage wciągnęła mnie kilka miesięcy temu. Dzięki uprzejmości koleżanki przeszłam przyspieszony praktyczny kurs decoupagowania. Od tego momentu powolutku dekoruję coraz więcej przedmiotów. Testowałam tę metodę na szkle, drewnie i metalu. Podoba mi się jej prostota, efektowność i oryginalność, bo dowolny przedmiot mogę spersonalizować wedle własnego gustu. Najświeższy zakup to sosnowe tace śniadaniowe dla mnie i męża. Gotowe do decoupagowania, nielakierowane, idealne, by dalej coś z nimi podziałać. Czekają na swoją kolej po świętach. Ostatnie dzieło to donica na zioła. Dłuższy czas szukałam idealnych pojemników do posadzenia ziół na balkonie. Wybór padł na blaszane wiadereczka. Zdecydowałam że zmodyfikuję im wygląd ładnymi, niewykorzystanymi do tej pory wzorami. Pierwsze wiaderko prawie gotowe, zostało nałożyć kilka warst lakieru i można sadzić roślinki.
Już je widzę stojące na balkonie, pełne np. bazylii wystawiającej listki w stronę słońca. Do tej pory kupowałam gotowe sadzonki. W tym roku kupiłam nasiona i postanowiłam sama wyhodować zioła, począwszy od posiania ich w ziemi. Wkrótce okaże się, jakie i czy są efekty tej operacji. Mam cichą nadzieję, że się uda. Nie wiedziałam kompletnie czy mam posypać nasiona ziemią czy nie, bo tylko na opakowaniu majeranku było napisane, by nie przysypywać go ziemią.
Śliczne Ci te różności wychodzą. Mnie samej przydałby się taki przyspieszony kurs. Kupiłam kiedyś książkę, ale ciężko się połapać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam dobrą nauczycielkę :)
UsuńWow, wygląda to na prawdę efektownie :). Wydaje mi się, że to niewielki koszt, jeśliby porównać z podobnymi przedmiotami-gotowcami w sklepie.
OdpowiedzUsuńKOszt nie jest wielki, ale pracy i czasu to troszkę wymaga, jednak warto, bo efekt jest satysfakcjonujący.
UsuńZazdroszczę umiejętności, bo uwielbiam piękne przedmioty. Niestety, muszę kupować je w sklepach. Twoja praca to sztuka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) ale to nietrudne, kiedyś też kupiłam zdecoupagowaną butelkę i wtedy nie miałam pojęcia, że kiedyś sama będę umiała robić coś takiego.
UsuńOj piękne te Twoje prace!
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę wrócić do tej formy rękodzieła (a mam nawet odpowiednie media w domu, tylko powierzchni brak).
Warto wrócić :)
UsuńGratuluję! Pięknie Ci to wyszło no i oczywiście życzę udanych plonów balkonowych :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) liczę na plony, ale potrzeba czasu, by to sprawdzić.
UsuńRewelacja :) wszystko wygląda przepięknie! Gratuluję Ci zdolności i chęci, bo te też trzeba mieć, żeby móc coś takiego stworzyć :) Pozdrawiam już świątecznie!
OdpowiedzUsuńZdolności może niekoniecznie, wystarczy odrobinę, więcej potrzeba chęci i cierpliwości.
UsuńPiękne masz to wiadereczko. Ja zebrałam nasiona bazylii z rośliny, którą kupiłam w tesco. Wypuściły i miałam w sumie kilka swoich doniczek. Każde nasionko zasypywałam około 2 centymetrami ziemi.
OdpowiedzUsuńSprytnie zebrałaś te nasionka. Ja nie zasypywałam ziemią, ale też mi urosły :)
Usuńgratuluję cierpliwości i wytrwałości :) podobają mi się te wiaderka :)
OdpowiedzUsuńtej cierpliwości czasem brakuje przy lakierowaniu, ale to zajęcia mnie odtresowuje po pracy i sprawia przyjemność
UsuńAle piękne!
OdpowiedzUsuńa dziękuję :)
UsuńAleż prześliczne cudeńka wychodzą spod Twojej ręki :) Żałuję, że nie mam więcej czasu, bo sama z chęcią bym się zajęła decoupage'em :)
OdpowiedzUsuńfakt trochę czasu to wymaga... ale sprawia wiele satysfakcji :)
UsuńŚwietnie Ci to wychodzi! :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy jakoś nie mogłam się zmusić do nauczenia się tej techniki. Wydawało mi się, że za dużo z tym roboty, zwł. z tym lakierowaniem... ;)
Pozdrawiam i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT! :)
Monique
Jest troszkę zabawy, ale ja to lubię. Trzeba to lubić, bo inaczej będzie męczyło, a nie sprawiało przyjemności.
Usuń