Kto nie zna twórczości tej pisarki powinien zacząć lekturę od pierwszego tomu o Nataliach. Nie będzie zawiedziony. Tom drugi okazał sie tak samo dobry. Ciekawa i bardzo dobrze poprowadzona intryga, kryminał na wysokim poziomie i gwarantowane niekontrolowane wybuchy śmiechu to właśnie tajemnica popularności Natalii. Sporo było momentów, gdy musiałam się powstrzymywać, by nie zacząć głośno rechotać w autobusie, bo to jednak nie wypada. Gdybym czytała będąc w domu, to w porządku, ale w miejscu publicznym niekoniecznie. Dlatego nie radzę czytać Drugiego przekrętu Natalii poza własnym gniazdkiem, bo może się okazać, że nie uda Wam się zachować powagi. Mnie było trudno... Uważam, że to świetny tytuł na tę porę roku, kiedy mamy dość śniegu, gdy niecierpliwie czekamy na wiosnę, gdy brakuje nam słońca i gdy mamy doła. Poprawa nastroju gwarantowana.
A propos poprzedniego wpisu o rumianych cytrynach do herbaty: wyszły perfekcyjne. Rum i goździki nadały owocom wyjątkowy smak. Taka aromatyczna cytryna z odrobiną soku, dodana do herbaty, podbiła moje i męża serce. Przepis wszedł na stałe do naszego menu.
W najbliższym czasie na pewno nie, ale w przyszłości pewnie i ja przeczytam te "..Natalie..."i inne książki Rudnickiej, bo nie dość, że wiele osób chwali i poleca, to sama mam ochotę po lekturze "Cichego wielbiciela".
OdpowiedzUsuńHerbatki rumowo-cytrynowej zazdroszczę, przydałaby się na te nadchodzące zamiast wiosny mrozy!
Jestem ciekawa czy po tej lekturze przypadną Ci do gustu inne książki Olgi Rudnickiej. Fakt że wiele osób chwali, ale jej twórczość jest godna pochwał.
UsuńWłaśnie popijam taką herbatkę, pyszota :)
Ja uwielbiam książki Olgi i miałem okazję ja poznać osobiście. Piękna, utalentowana młoda kobieta. Zawsze, kiedy ukazuje się coś nowego pisze do niej smsa. Ciesze się, że jest o niej również coraz głośniej w prasie. Wierze jej duży sukces komercyjny na niwie literackiej.
OdpowiedzUsuńUważam, że autorka powinna być bardziej promowana, bo zasługuje na to jak mało kto. Talent ma kobietka.
UsuńCzytałam także ,,Drugi przekręt'' i uważam, że jest jeszcze lepsza od pierwszej części, zaś siostry Sucharskie po prostu pisząc po młodzieżowemu- wymiatają :-)
OdpowiedzUsuńWymiatają obie i to równo :)
UsuńCzytałam obie części i pękałam ze śmiechu. Rudnicka ma talent do wymyślania niestworzonych historii i urealnienia ich, okraszając niebywałym poczuciem humoru:)
OdpowiedzUsuńTo połączenie daje idealną lekturę :)
UsuńMam w planach dopiero, ale liczę na porządną dawkę śmiechu :)
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się :)
UsuńMam ogromną ochotę na Rudnicką, szczególnie na "Cichego wielbciela".
OdpowiedzUsuń"Cichy wielbiciel" jest całkiem inny, ale czytało się świetnie.
UsuńPowiem Ci, że "Natalkami" zachwycał się nawet mój Brat, który podchodził do lektury tych książek z lekkim dystansem. Przyjemne powieści i zakręcone, jak moje życie xD
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywnie zakręcone, tak jak lubię.
Usuń