Do niedawna z twórczości Doroty Terakowskiej znałam jedynie Poczwarkę, którą dobrze oceniam i pozytywnie wspominam mimo że poruszała trudny temat niepełnosprawności. Dzisiaj skończyłam lekturę tytułu Tam gdzie spadają anioły. Od lat słyszałam pozytywne słowa na temat tej książki i wreszcie po nią sięgnęłam przy ostatniej wizycie w bibliotece. Wiem jedno, że chętnie zakupię własny egzemplarz, by z dumą i radością postawić go na półce i nieraz do niej wrócić. Piękna, mądra, ciepła historia. Opowiada o walce i jednocześnie równowadze i konieczności współistnienia dobra i zła. Myślę, że dobra i dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Ograniczenia wiekowe nie grają tu większej roli, bo dzieci przy wspólnym czytaniu z rodzicami także zrozumieją zawarte w niej treści.
Fotografia pobrana ze strony www.tolle.pl/pozycja/
Tam gdzie spadają anioły zaczyna się w momencie, gdy pięcioletnia Ewa widzi lecącą grupę aniołów, Białych atakowanych przez Czarne. Podczas tej walki Czarny wyrywa skrzydła i tym samym strąca na ziemię Anioła Stróża małej Ewy. Od tej pory na dziewczynkę, nie chronioną już przez niebieskiego opiekuna, spada ogrom nieszczęść, przykrości, wypadków. Poznajemy rodzinę Ewy, matkę rzeźbiarkę, ojca naukowca żyjącego Internetem i ciepłą babcię. W miarę rozwoju akcji wiele się zmieni, zdarzy się cud, zwycięży dobro. Można się wiele dowiedzieć z dziedziny angelologii i istnienia dobra i zła. Czytałam powoli smakując zdania, bo i styl u Terakowskiej jest dobry, nawet bardzo dobry. Zdecydowanie polecam. Wyjątkowo mądra i warta uwagi książka. Skłania do refleksji i nastraja pozytywnie, a to duży plus.
Kilka lat temu czytałam tę książkę i do dzisiaj wspominam ją bardzo dobrze. Jest tak jak napisałaś: to dobra i mądra książka. W ogóle twórczość Doroty Terakowskiej mi pasuje. Lubię te połączenia rzeczywistości i baśniowości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :))
Dobra powieść, choć smutna. Mam książkę z dedykacją autorki. Udało mi się posłuchać jej w ostatnim roku życia. Do dziś powtarzam za nią, że są książki-hamburgery. I jej uśmiech pamiętam.:)
OdpowiedzUsuń"Tam gdzie spadają anioły" była pierwszą książką Terakowskiej po którą sięgnęłam. Wspominam ją niesamowicie - zawsze po lekturę sięgałam przed snem i później trudno było mi się od niej oderwać, zdarzyło mi się nawet zasnąć ze zmęczenia z nosem w powieści tuż nad ranem.
OdpowiedzUsuńPóźniej czytałam jeszcze "Poczwarkę" i myślę, że wzbudziła ona we mnie zupełnie inne emocje.
To bardzo spodobało mi się właśnie w książkach Terakowskiej - każda z nich to osobne odczucia, zupełnie różne przeżycia i wzruszenia. Tak właśnie - wzruszenia, bo obie powieści wywołały we mnie smutne uniesienie.
Cieszę się, że masz podobne wrażenia z lektury.
Pozdrawiam :)
To jedna z piękniejszych książek o których bardzo długo się nie zapomina. Zdecydowanie warta przeczytania i zastanowienia się :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już kiedyś o tej książce. Autorki nie znam, ale ostatnio mam wielki sentyment do polskich pisarzy, dlatego chętnie zapoznam się z książką ,,Tam gdzie spadają anioły''.
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych książek. Ma w sobie to coś czego nie umiem nazwać ale to sprawia, że książka jest niezwykła ;) Może to po prostu fenomen autorki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka, również chętnie kiedyś do niej wrócę. Ciekawe przedstawienie Anioła, jako istoty, która też może popełnić błąd.
OdpowiedzUsuńŚliczna jest, ale ja ogólnie lubię Terakowską w tym wcieleniu - taką z pogranicza świata realnego i magii. Czytałam już dawno, chyba czas na powtórkę:)
OdpowiedzUsuńrr-odkowa: połączenie rzeczywistości i baśniowości jest naturalne i ciekawe :)
OdpowiedzUsuńksiążkowiec: szczęściara z Ciebie, że masz autograf takiej pisarki i że widziałaś ja na żywo :)
Claudette: mi też zdarza się zasnąć nad książką, ale ten tytuł wolałam smakować i specjalnie czytałam ją powoli i trwało to kilka dni. Wzruszenia rzeczywiście niesamowite podczas lektury, teraz mam lepsze porównanie, bo znam dwie książki Tokarczuk :)
toska82: zdecydowanie jedna z najpiękniejszych, jestem pod ogromnym wrażeniem :)
cyrysia: w takim razie zachęcam tym bardziej :)
Gabrielle: trzeba miec ogromny talent, by tworzyć tak niezwykłe książki :)
Mani: cieszę się, że mamy podobne odczucia :)
anek7: taka z pogranicza magii i świata realnego jest wyjątkowa :)
Bardzo ciekawa historia, uwielbiam książki które zmuszają do refleksji. Super, że zakończenie jest optymistyczne, daję to nadzieję, że po burzy zawsze wychodzi słońce.
OdpowiedzUsuńA ja pani Terakowskiej w ogóle jeszcze nie znam...
OdpowiedzUsuńNiedawno ją przeczytałam i także pokochałam. Podobnie jak "Poczwarkę". To jak do tej pory jedyne książki pani Terakowskiej, które znam. Podoba mi się jej sposób pisania, połączenie z magią, emocjonalne podejście do opisywanej rzeczywistości. Dla mnie książki te - pomimo dość trudnych tematów w nich poruszanych, są optymistyczne i pełne nadziei. I za to właśnie je pokochałam.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam b. mi się podała ta dziecięca wrażliwość. A .Ale teraz raczej dla dzieci... I ladna twarda połyskująca okładka.
OdpowiedzUsuńTa książka jest w mojej bibliotece i zawsze ją mijam, chyba czas to zmienić, bo lektura bardzo interesująca, a poza tym ta okładka - prześliczna.
OdpowiedzUsuńWidzę, że byłam niepotrzebnie uprzedzona do tej autorki, gdyż sądząc po Twojej recenzji zapowiada się naprawdę świetna lektura!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ta książka od dłuższego czasu znajduje się na mojej liście priorytetowej i już nie mogę się doczekać, kiedy wpadnie w moje ręce:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Książkę czytałam, bardzo mi się podobała. Jest przepełniona taką wspaniałą mądrością.
OdpowiedzUsuńCzytałam ją chyba jeszcze w gimnazjum, bardzo lubię. Swój egzemplarz podarowałam kiedyś komuś waznemu, kogo nie ma już w moim życiu, i czasem tego żałuję, bo naprawde ją lubiłam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś na konkurs, ale szczerze mówiąc średnio przypadła mi do gustu - owszem, była ciekawa, ale nie miała w sobie "tego czegoś". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNajpierw zacznę od tego, że masz inne zdjęcie w nagłówku, prawda? Śliczne, bardzo mi się podoba. Jest takie marzycielskie przez to rozmycie :)
OdpowiedzUsuńA co do książki, to gdyby nie Ty, tobym o niej nigdy nie usłyszała! Bardzo mnie zachęciłaś swoją recenzją, także obiecuję poszukać jej w bibliotece!
Kocham te ksiązkę ! :D Jest po prostu magiczna i mnie urzekła. ^^
OdpowiedzUsuńPewnie Cię zaskoczę. Nie pamiętam, czy tę książkę czytałam. Zwyczajnie nie pamiętam. Pamiętam anielskie piórka i nic więcej. "Poczwarkę" pamiętam, a "spadających aniołów" - nie. I nie dowiem się, póki po książkę nie sięgnę ponownie (?)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Terakowską za umiejętność łączenia spraw codziennych, przyziemnych, trudnych z metafizyką, co powoduje, że nabierają one zupełnie innego wymiaru. "Tam gdzie spadają anioły" na zawsze pozostanie dla mnie bardzo ważną książką. I jedną z najukochańszych :)
OdpowiedzUsuńPS Niezwykle podoba mi się zdjęcie w nagłówku - tchnie tajemnicą i magią - księga leciutko się uchyla i zaprasza do wkroczenia w jej niezwykły i tajemniczy świat.
Czytałam recenzję Poczwarki i Tam, gdzie spadają Anioły u Balbiny, teraz czytam u Ciebie i z tego wszystkiego plus treści komentarzy wnoszę iż chce przeczytać te książki, bo jak dotąd nie znam pisarki.
OdpowiedzUsuńCzytałam, wielce mi się podobało
OdpowiedzUsuńCieszę się, że recenzja jest pozytywna, bo mam jakieś oczekiwania wobec tego tytułu.
OdpowiedzUsuń"Poczwarka" była niesamowita, "Ono" - dobre, ale mniej mi się podobało, a "Samotność bogów" nie podobała mi się wcale.
Z pewnością sięgnę po "Tam gdzie spadają anioły" jeśli nadarzy się taka okazja. Piękny już sam tytuł.
Pozdrawiam! :)
Czytałem dawno temu. Ta książka jest często polecana, czyżby cieszyła się taką popularnością?
OdpowiedzUsuńjedna z najbardziej poruszających książek, jakie w życiu czytałam :) a pani Terakowska od zawsze figuruje na liście moich ulubionych autorów.
OdpowiedzUsuńTeż mnie ta historia urzekła, mimo postaci taty, który ogromnie mnie irytował:/
OdpowiedzUsuńZauważyłaś, jak bardzo pasuje do Twojej fioletowej biblioteczki?
OdpowiedzUsuńpod koniec podstawówki czytałam tą książkę. Bardzo duże wrażenie na mnie zrobiła.
OdpowiedzUsuńZaczytuję się Terakowską. Uwielbiam jej styl, jej wyobraźnię. Na Poczwarce się spłakałam jak bóbr, a Tam gdzie spadają anioły czytałam z wypiekami na twarzy. Przepiękny kawał prozy pozostawiła po sobie, szkoda, że już nic nie napisze.
OdpowiedzUsuńFriday: lubię dobre zakonczenia :) nastrająją mnie pozytywnie do książki i do życia :)
OdpowiedzUsuńEwa: to warto poznać :)
Balbina64: w 100% się z Tobą zgadzam, książki Terakowskiej się kocha, była wyjatkową pisarką :)
Ultima_Thule: ja miałam akurat egzemplarz z miękką oprawą :)
Natula: ja też latami o niej zapominałam, ale warto przeczytać :)
Isadora: warto sprawdzić czy i Tobie sie spodoba, mam nadzieję, że tak :)
Kasandra85: czekam na Twoją recenzję :)
smerfetka: kocham tak piękne i mądre książki :) a niestety wiele ich nie ma
bsz: warto mieć swój egzemplarz takiej książki :)
Demismo: dokładnie :)
giffin: cóż każdy ma swój gust, dlatego mamy na rynku tak wiele książek :)
miqaisonfire: miło mi, że Ci się podoba :) książka jest piękna, naprawdę warto jej poszukać i przeczytać :)
Tristezza: dokładnie, jest wyjatkowa :)
monotema: polceam zajrzeć do książki, by się upewnić :) mam nadzieję, że nie będziesz zawiedziona :)
Nemeni: dla mnie zdecydowanie także, pozostanie jedną z najukochańszych książek. Cieszę się, że zdjęcie się podoba :) Potrzebowałam zmiany na blogu :)
OdpowiedzUsuńguciamal: jesli nie znasz, to warto poznać bliżej, liczę, że nie pożałujesz :)
Allanada: widzę, że mamy podobną opinię :)
Oleńka: a mnie ciekawi jakie są inne książki tej autorki, bo jak dotąd znam jedynie te dwie :)
Piter Murphy: mam nadzieję, że jest popularna, bo jest niezwykle dobra :)
Kasiek: i autorka i książką zasługują na takie miejsce :)
Dusia: na szczęście się zmienił :)
jjon: pasuje idealnie :)
fashionpart: cieszę się, ze mamy podobne odczucia co do tego tytułu :)
Mag: wielka szkoda, bo była wielką pisarką z ogromnym talentem :)
Oj, tego dobrego nastawienia ostatnio bardzo, bardzo mi brakuje...
OdpowiedzUsuńpoduszkowietz: w taki razie książka pomoże :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam chyba wszystkie tytuły Terakowskiej - zaczęłam od Poczwarki, skończyłam na W krainie kota. Bardzo spodobał mi się jej styl.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z wietrznej Irlandii,
Wiola