.

.

czwartek, 29 czerwca 2017

Katarzyna Puzyńska, Czarne narcyzy

Nie wiem jak to możliwe, że mamy już 29 czerwca. Mam wrażenie jakby miesiąc dopiero się rozpoczął...

Fanom pisarki nie trzeba polecać lektury, a osobom które nie znają serii o Lipowie niech posłuży za zachętę poniższe zdjęcie. Każdy tom kupiłam sama wyczekując go w księgarni, z zainteresowaniem przeczytałam i za jakiś czas na pewno wrócę do tej serii, bo jest świetna. Czytałam skandynawską serię o Fjalbace autorstwa Camilli Lackberg i szczerze oświadczam, że Puzyńska ma taki sam wysoki poziom kryminałów jak Lackberg.


 
Kilka dni temu skończyłam czytać Czarne narcyzy czyli 8 tom kryminałów Katarzyny Puzyńskiej. Jestem pod wrażeniem, że autorka z każdą kolejną częścią trzyma poziom i wydaje bardzo dobre kryminały. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu, zakończenie daje furtkę do kolejnego tomu. W książce mamy perypetie znanych dotychczas bohaterów czyli policjantów Daniela Podgórskiego, Emilii Strzałkowskiej, Klementyny Kopp i psycholog Weroniki Nowakowskiej. Szczegółowej recenzji nie będzie, aby nie zdradzić za dużo treści. Okładkowa siekiera jest wątkiem intrygi kryminalnej, gdzie znowu bohaterowie będą mieć dużo pracy, gdyż jest seria morderstw do wyjaśnienia i sprawca do złapania zanim zabije ponownie.

 
  
Na półce czeka na mnie czterotomowa górska seria kryminałów Remigiusza Mroza, którą dostałam z okazji imienin. Jestem ciekawa wrażeń.

2 komentarze:

  1. Och to przecież prawdziwa uczta! :)
    Bardzo lubię takie serie - choć najgorsze jest czekanie na kolejną część!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt już czekam na kolejny tom i wiem, że muszę uzbroić się w cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń