Patrząc po blogu niewiele ostatnio czytam. A to nieprawda. Pochłaniam mnóstwo książek. Ogrom po prostu. Tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że nie mam za wiele czasu. W pracy ostatnio same popołudniowe zmiany, które mnie kompletnie rozstrajają i wybijają z rytmu, ale na książki udaje mi się wygospodarować chwilę. Niemało udaje mi się czytać jadąc MPKiem do i z pracy. Tylko z recenzjami jakoś mi nie po drodze.
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię książki kucharskie. Idealne tytuły tego typu powinny mieć zdjęcia do każdego przepisu, do tego powinny to być dobre jakościowo i przyciągające wzrok fotografie. Moje ostatnie nabytki to Kuchnia i Nigella ekspresowo Nigelli Lawson. Z czystym sumieniem mogę je polecić. Oba tytuły są świetnie wydane. Kartki są nie tylko sklejone, ale i zszyte, co cenię, bo zwiększa to trwałość wydania. Każdy przepis jest okraszony całostronicową fotografią, ale i kilkoma słowami od autorki nt. danego dania, ciekawostkami związanymi z jego wykonaniem bądź powstaniem. Testowałam już parę dań i byłam zadowolona. Od książki odstrasza cena, ale warto wydać więcej, jeśli ktoś lubi książki kucharskie. Te można czytać do poduszki, przynajmniej ja tak czynię :) Ale z pustym żołądkiem nie polecam.
Lubicie kupować czy przeglądać książki kucharskie? Co Waszym zdaniej jest niezbędne w tego typu książkach?
Na rynku mamy ogromny wybór wśród tego typu tomów, wydawnictwa nas nimi zasypują, ale warto przesiewać je przez porządne sito, bo można kupić niewypał. Po co np. książka z niebywale drogimi bądź trudno dostępnymi składnikami, niestarannie wydana lub z nieprzetestowanymi przepisami.
Właśnie tych zdjęć mi brakowało w książce Gwyneth Paltrow, choć tak poza tym książka bardzo ciekawa i zachęcająca do gotowania.
OdpowiedzUsuńKsiążkę Niggeli znam jedną - siostra ma na półce i przyznam, że przeglądam ją za każdym razem gdy u niej jestem, by chociaż nacieszyć oczy :)
można nimi przynajmniej nacieszyć oczy
UsuńPrzyznam, że książek kucharskich nie oglądam i nie kupuję. W domu mam kilka i w razie potrzeby z nich korzystam, ale żeby dla przyjemności je przeglądać, to raczej nie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOo Nigella, uwielbiam ją. Jak gotuje i zaczyna jeść to sama się robię głodna:)Fantastyczna kobieta, która nie boi się pokazać, że jedzenie ma być przyjemnością!
OdpowiedzUsuńJa je czytam rzadko i tylko w poszukiwaniu przepisów (z wyjątkiem "Książki poniekąd kucharskiej" Chmielewskiej), ale zgadzam się z tym, że niektóre są do bani: np. prezentują przepisy na bardzo pracochłonne potrawy lub z niesamowicie dziwnymi składnikami, które trudno gdziekolwiek kupić...
OdpowiedzUsuńBtw. Wciąż zapominam Cię spytać: jaka to była książka, o której kiedyś pisałaś, że dowiedziałaś się z niej b. dużo o znaczeniu kwiatów? Chętnie bym przeczytała.
Uwielbiam programy Nigelli zwłaszcza wydanie świąteczne, a z książek kulinarnych polecam Sophie Dahl,bo to piękna książka z daniami na każdą porę roku i pięknymi klimatycznymi fotografiami.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Nigelle! A "Nigella Ekspresowo" to jedna z moich ulubionych książek kucharskich, z której korzystam naprawdę bardzo często. A tort lodowy Nigelli jest po prostu boski ;)
OdpowiedzUsuńNigella jest rewelacyjna.... a do tego ma naprawdę fajnie i nietypowe podejcie do gotowania :) jesli idzie o książki kucharskie to lubię też książki Jamie'ego Olivera... też zawierają mnóstwo zdjęć i ciekawostek na temat gotowania :)
OdpowiedzUsuńMam jedną ksiażkę tej autorki :) Dostałam od babci, i uważam, że jest super, bo są tam potrawy proste w przygotowaniu a bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam Cię do wzięcia udziału w moim kryminalnym konkursie : http://miqaisonfire.wordpress.com/2012/10/24/262-kryminalny-konkurs-z-wydawnictem-proszynski-i-s-ka/
Nigella jest ciepłą i sympatyczną osobą, co czuć w jej ksiązkachi przepisach.
OdpowiedzUsuńDo Sol - ta siążka to "Sekretny język kwiatów"
Oj, ja nie lubię gotować w ogóle, a jeśli już muszę to wrzucam w google jakąś potrawę i szukam najłatwiejszego wykonania. :)
OdpowiedzUsuńLubię książki kucharskie, choć nie zupełnie kucharskie. Przede wszystkim cenie sobie gawędy o jedzeniu, czyli coś co można traktować jako ściągawkę przy gotowaniu, ale i jako czytadło. Mam trochę książek związanych z jedzeniem i są to książki różne. M.in wspomniana tu "Nigella ekspresowo" ( prezent od córki ), kupiona za małe pieniądze Biruty Markuzy "Daj sobie szansę". Lubię też książkę "Zapraszam do stołu. Kuchnia Jerzego Knappe". Ostatnio przywiozłam sobie książkę (staroć, lata może 60te), ale nie pamiętam ni tytułu , ni autora, a książkę wetknęłam tak, że znaleźć nie mogę. Cała ja :D
OdpowiedzUsuń"niezupełnie" chciałam rzec :D
Usuń