.

.

środa, 24 października 2018

Roślinnie - przesadzam żyworódkę

Kiedyś nie przepadałam za kwiatami. Musiało trochę wody upłynąć zanim się polubiliśmy i dotarliśmy. Teraz mam mnóstwo kwiatów, czytam książki o roślinach (mam 5) i dbam o nie. Przesadzanie jest jedną z czynności okołoroślinnych, które bardzo lubię i przy których odpoczywam psychicznie. Z uwagi na pracę siedzącą tym przyjemniej porobić coś fizycznie. W tej proste czynności jaką jest ubrudzenie rąk w ziemi jest coś niesamowitego. Kto nie wie, niech próbuje.


Po dzisiejszym podlewaniu roślin postanowiłam przesadzić żyworódkę. A właściwie trzy okazy ściśnięte w jednej doniczce, ale dzielnie rosnące mimo ograniczonej przestrzeni życiowej.


Na żyworódkę mam plan w przyszłym roku, bo podobno dwuletnie rośliny nadają się do użycia. Pewnie powstanie nalewka i może sok. Po zimie roślinki wylądują w ogrodzie i na balkonie, aby ładnie się rozrosły. Żyworódka ma wiele właściwości leczniczych, z których jeszcze nie korzystałam, a o których wiele jest informacji w internecie.


wtorek, 23 października 2018

Pigwa do herbaty - zamiast cytryny

W każdym domu są receptury, które wchodzą do repertuaru regularnie przygotowywanych. U mnie jednym z takich przepisów jest syrop z pigwy, którego używam do herbaty. Właśnie jesienią w październiku jest możliwość przygotowania słoików z pigwą. Co roku niecierpliwie wyglądam tych owoców. Trwa ostatni dzwonek na zrobienie specjału z pigwy. Syrop robię regularnie co roku od dobrych kilku lat. Publikowałam zdjęcia w 2017, 2016 i 2013.
Receptura jest prosta - kupić pigwę - to najtrudniejsze, bo powinna być pachnąca (zawsze wącham owoce przed zakupem, nie powinna pachnieć jak gruszka, ale troszkę podobnie do cytryny, bardzo intensywnie i świeżo). W markecie jej nie znajdziemy. Szukam jej na targu. Słoiki należy wyparzyć w piekarniku w około 100 stopniach przez kilka minut. Owoce kroimy na ćwiartki, wydrążamy ziarna, kroimy w plasterki. Przesypujemy cukrem - warstwowo układamy. Dodaję zawsze kieliszek wódki lub rumu do każdego słoiczka. Na słoik wielkości musztardówki daję kieliszek, na większy proporcjonalnie więcej. Co jakiś czas potrząsamy słoiczkiem, aby cukier się rozpuścił. Następnie wkładam go do lodówki. Tak przechowywany wytrzymał mi ponad rok i zawartość nadal była bardzo smaczna.
Tak przygotowana pigwa nie traci właściwości, bo owoce są surowe, polecam walory smakowe do herbaty oraz na przeziębienie - ma bardzo dużo witaminy C.


Na zdjęciu jeszcze maliny w soku własnym - pasteryzowane - przygotowane w sierpniu i surowa żurawina zrobiona wedle przepisu na syrop z pigwy z tą różnicą, że przekrajam każdy owoc na pół.