Zawsze zachwycałam się tymi dziełami na fotografiach w sieci, ale myślałam, że robienie ich nie dla mnie, bo to trudne, czasochłonne, wymaga cierpliwości i nakładów finansowych. Niedawno podczas wizyty u przyjaciół miałam przyspieszony kurs decoupagu. Co istotne bez używania drogich farb i lakierów specjalnie do tego przeznaczonych, ale tańszym, domowym i równie skutecznym sposobem. Od tego czasu powolutku się rozkręcam i ozdabiam słoiki oraz butelki po winie. Odstresowuje mnie to i sprawia przyjemność, dodatkowo mam zgrabny przedmiot w domu. Same plusiki. Zdecydowanie polecam :)
Czyż nie są urocze? Kocham takie kobiece bibeloty. Dzięki pięknym przedmiotom dom staje się przytulny i ciepły.
bardzo ładnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńa skoro to dopiero początek Twojej przygody, to im dalej, tym piękniejsze rzeczy będzie Ci się udawało tworzyć :)
Rzeczywiście to dopiero początki, ale bardzo mi się podoba to zajęcie :)
UsuńJest tak wiele blogów/stron o różnych robótkach, rękodziele. Może dla kogoś nie jest to nic niezwykłego, ale ja dopiero niedawno odkryłem bogactwo internetowych blogów i jestem pod wrażenie. Twojego bloga też ma "na oku" i będę tu powracał. pozdrawiam
UsuńBardzo ładne buteleczki i pięknie się komponują przy zasłonkach z kwiatowym motywem. Dobrze, że Ci się ten przyspieszony kurs trafił, bo samemu trudno się zabrać - coś o tym wiem. Kupiłam kiedyś papier do decoupage i farbę i nawet mam na czym przykleić, a nie chce mi się zabrać przekopywanie internetu po instrukcje i wszystko leży odłogiem...
OdpowiedzUsuńAle masz okrągłą liczbę obserwatorów ;-) Super!
Pozdrowienia serdeczne.
Mi też się podobają z tymi zasłonkami :) Kurs trafił mi się niespodziewanie, będąc u znajomych podziwiałam dzieła gospodyni, a ona stwierdziła, że to bardzo proste i mnie nauczyła. To wyszlo spontanicznie.
UsuńJakie piękne:) Sama chciałabym mieć takie cudo w domu. Ale niestety nie mam zdolności manualnych.
OdpowiedzUsuńJa też myslałam, że nie jestem dobra w tych sprawach, a tu miła niespodzianka.
UsuńPiękne.
OdpowiedzUsuńMam taką butelkę w słoneczniki, kupiłam na stoisku charytatywnym na festynie.
Ciekawa jestem jaką to metodą i czym malowane. Specjalne farby są pewnie drogie.
Metoda jest domowa, bez uzycia drogich specjalistycznych farb :) Jeśli chcesz, to wyjaśnię jak można to zrobić.
UsuńPiękne.Zdolna bestyjka jesteś,Gratuluję.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJa decoupagem zajmuję się już jakiś rok i szczerze to kocham! Przyznaję rację że odstresowuje i sprawia ogromną frajdę. A butelki piękne Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńRok to długo, ja dopiero raczkuję w tej dziedzinie :) fakt decoupagowanie świetnie odstresowuje
UsuńDobrze jest mieć jakieś pasje :) Mój brat miał kiedyś jakieś zajęcia, gdzie robili właśnie takie duperelki i niektóre bardzo ładnie wyszły :) Ja dostałam zakładkę do książek i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPasje są niezbędne, by umieć się odstresować, odpocząc, wyzwolić twórczą energię.
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńJa też lubię kobiece detale, ale przy minimalistycznym wystroju czasem trudno je wpleść - decoupage raczej odpada.
Cieszę się, że mole książkowe nie tylko książkami żyją :D
Przy minimalistycznych wnętrzach to duże wyzwanie, to fakt. Jasne że nei tylko książkami mole żyją :)
UsuńŚliczne! Ja również planuję od dawna zacząć, ale brak mi wiary w moje zdolności - może w końcu się skusze:)
OdpowiedzUsuńWarto sprobować, wtedy przekonasz się czy to zajęcie dla Ciebie czy nie.
UsuńWciąga, prawda? I to bardzo:)
OdpowiedzUsuńWciąga na maksa :)
UsuńŚlicznie Ci to wyszło :) Też sobie co jakiś czas coś dekupażuję :)
OdpowiedzUsuńLubie to :) i myślę, że ta pasja potrwa jakiś czas
UsuńŚwietnie to wygląda! Podziwiam za talent i cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńRZeczywiście troche cierpliwości potrzeba...
UsuńŁadne:)
OdpowiedzUsuńPobawiłam się kiedyś. Teraz podoba mi się białe szkło oklejone papierem ryżowym. Muszę spróbować. Trzymam kciuki za następne dzieła:)
Słyszałam o papierze ryżowym, też kiedyś spróbuję. Na razie się rozkręcam.
UsuńPrześliczne! :) Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńsliczne! Też uwielbiam takie rzeczy. niestety, nie mam zdolności manualnych, ale mam uzdolnioną przyjaciółkę :) Powodzenia z nowym hobby :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyda się, bo na wszystko trzeba czasu.
Usuńsą urocze.
OdpowiedzUsuńto zapewne bardzo pracochłonne, ja bym nie miała cierpliwości, dlatego podziwiam tym bardziej :)
pracochłonne niekoniecznie, bardziej czasochłonne
UsuńOj, ja tez kocham takie pierdółki i własne wykonanie:)Świetnie się przy tym zarówno odpoczywa jak i bawi:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności
zgadza się i odpoczynek i zabawa jednocześnie
UsuńAneto, zazdroszczę Ci tych znajomych Twoich. Gdyby mnie ktoś tego nauczył, miałabym cały dom ozdobiony decoupage.
OdpowiedzUsuń:) Pomyśleć, że kiedyś miyślałam, że to nie dla mnie, że za trudne, że za drogie itd... Kurs sie przydał, bo miałam pokazane czarno na białym jak co i dlaczego.
UsuńJejku. One są przepiękne. O jakich naturalnych metodach mówiłaś.? ;)
OdpowiedzUsuńO farbach akrylowych, kleju wikol i akrylowym lakierze :) No i oczywiście serwetki.
UsuńPiękniście!
UsuńJestem oczarowana!
OdpowiedzUsuńPiękne!
Pozdrawiam :)