.

.

czwartek, 12 kwietnia 2012

30 dni z książkami w jednym dniu

Zapoczątkowana przez Prowicjonalną nauczycielkę zabawa przypadła mi do gustu, ale śladem Książkowca wybieram skumulowanie jej w jednym poście. Trzy cztery start :)
 

Dzień 1 - Twoja ulubiona książka - jest ich niemało, ale napiszę te do których lubię wracać czyli Miasto śniących książek Waltera Moersa, Tajemnicza wyspa Juliusza Verne'a, Przypadki Robinsona Cruzoe Daniela Defoe, Ania z Zielonego wzgórza Lucy Maud Montgomerry.
Dzień 2 - Książka, którą lubisz najmniej - Ferdydurke Witolda Gombrowicza i Szewcy Witkacego, osoby lubiące tych pisarzy będą pewnie zbulwersowane, ale nienawidzę tych książek. Odczuwałam ból wprost fizyczny podczas lektury, przeczytałam je jedynie dlatego iż była omawiana na lekcjach języka polskiego.
Dzień 3 - Książka, która Cię kompletnie zaskoczyła - Gra w klasy Cortazara zaskoczyła mnie fabyłą i formą, negatywnie zaskoczyła do tego stopnia, że po kilkunastu stronach nie byłam w stanie jej czytać, a myślałam, że będę zadowolona z lektury. Ponadto Pachnidło Patricka Suskinda niekwestionowanym mistrzostwem operowania słowem przy opisywaniu zapachów i tworzeniu opisów.
Dzień 4 - Książka, która przypomina Ci o domu - wiele książek mi o tym przypomina.
Dzień 5 - Książka non-ficiton, której czytanie sprawiło Ci niekłamaną przyjemność - preferuję powieści, więc nie mam zbyt wielu tytułów poznanych wśród tej grupy utworów.
Dzień 6 - Książka, przy której płaczesz - nierzadko zdarza mi się wzruszyć podczas lektury, ale jednego tytułu nie jestem w stanie wskazać, bo przy wielu tak mam i już.
Dzień 7 - Książka, przez którą trudno przebrnąć - Ferdydurke i Szewcy.
Dzień 8 - Mało znana książka, która nie jest bestsellerem, a powinna nim być - Babska misja Małgorzaty Kursy i Natalii 5  Olgi Rudnickiej.
Dzień 9 - Książka wielokrotnie przez Ciebie czytana - Ania z Zielonego wzgórza Lucy Maud Montgomerry, Miasto śniących książek Waltera Moersa, Książka poniekąd kucharska Joanny Chmielewskiej, seria o Judycie Katarzyny Grocholi.
Dzień 10 - Pierwsza książka przeczytana przez Ciebie - nie pamiętam, ale pierwsze moje własnej, a nie szkolne odkrycia literackie to Lucy Maud Montgomerry. Pamietam z jakimi emocjami zaczytywałam się w jej dziełach wypożyczonych ze szkolnej biblioteki.
Dzień 11 - Książka, dzięki której zaraziłeś się czytaniem - rodzice czytali mi m.in. Biblię w obrazkach dla najmłodszych, od dziecka dostawałam wyjatkowe książki.
Dzień 12 - Książka, która tak wycieńczyła Cię emocjonalnie, że musiałaś przerwać jej czytanie lub odłożyć na jakiś czas - bardzo trudno czytało mi się książki o tematyce łagrowo-obozowej, to były trudne lektury, ale uważam iż każdy Polak powinien je znać.
Dzień 13 - Najukochańsza książka z dzieciństwa - Ania z Zielonego wzgórza Lucy Maud Mongomerry, Tajemniczy ogród, Mała księżniczka, Mały lord Frances Hodgson Burnett oraz  Bajki z całego świata wybane przez Vierę Janusovą.
Dzień 14 - Książka, która powinna się znaleźć na obowiązkowej liście lektur w szkole średniejMiasto śniących książek Waltera Moersa, bo uczy miłości do książek.
Dzień 15 - Ulubiona książka traktująca o obcych kulturach - chyba nie mam takich, żaden tytuł nie pretenduje do ulubionego.
Dzień 16 - Ulubiona książka, którą sfilmowano - Nigdy w życiu Katarzyny Grocholi, książka niezmiennie mnie rozśmiesza i poprawia mi humor, a ekranizacja z Danutą Stenką w roli głównej jest sympatyczna i dobrze się ogląda. Moim zdaniem to jedna z nalepszych ekranizacji literackich.
Dzień 17 - Książka, którą sfilmowano i zrobiono to źle - zacznę od tego, że ogromna większość ekranizacji jest słaba i gorsza od książki, ale prym wiedzie Stara baśń Józefa Ignacego Kraszewskiego, która książkowo jest bardzo dobra, ale filmowo prezentuje słabiutki poziom.
Dzień 18 - Twoja ukochana książka, która już nie można kupić - chyba nie ma takiej książki z tych, które znam, ale poluję obecnie na Malwinę czyli domyślność serca Marii Wirtemberskiej, która od dawna nie miała wznowień, a szkoda bo to bardzo dobra lektura. Była bestsellerem w oświeceniu, potem niestety zapomniana.
Dzień 19 - Książka, dzięki której zmieniłaś zdanie na jakiś temat - Zmierzch że warto jednak wyrobić
sobie własne zdanie i przeczytać książkę odradzaną przez innych, bo mimo że widzę negatywy i czytałam ją krytycznie, to książka wciągnęła mnie całkowicie swój świat, ale przyznam, że mojej córce odradzałabym lekturę dopoki nie skończy osiemnastu lat. Arcydzieło to nie jest, ale Stephanie Meyer potrafi pisać interesująco. Nadmieniam iż fanką książek o wampirach nie jestem i nie będę.
 Dzień 20 - Książka, którą byś poleciła osobie o wąskich horyzontach myślowych - Rok 1984 George'a Orwella.
Dzień 21 - Książka, która przyniosła ci wielką przyjemność, ale wstydzisz się przyznać, że ją czytałaś - nie wstydzę się przyznawać do przeczytanych lektur. Każdy przecież ma swój gust i to co innym może się nei podobać, mi się dobrze czyta.
Dzień 22 - Ulubiona seria wydawnicza - nie mam takiej.
Dzień 23 - Ulubiony romans - Wichrowe wzgórza Emily Bronte, polecam każdemu, kto jeszcze nie zna.
Dzień 24 - Książka, która okazała się jednym wielkim oszustwem - nic nie przychodzi mi do głowy w tym momencie.
Dzień 25 - Ulubiona autobiografia/biografia - nie mam ulubionej, ale cenię Autobiografię Agathy Christie, ten gruby tom jest pełen ciekawych zapisków wybitnej autorki kryminałów.
Dzień 26 - Książka, którą chciałabyś przeczytać, a jeszcze nie jest napisana - chciałabym przeczytać inne książki Larssona, ale nie przeczytam, bo autor genialnej trylogii nie żyje. Czekam na kontynuację Natalii 5 Olgi Rudnickiej.
Dzień 27 - Książka, którą byś napisała, gdybyś umiała - może kiedyś coś napiszę, więc na razie tutaj zostaje luka :)
Dzień 28 - Książka, której przeczytania bardzo żałujesz - niewarto ich wspominać, bo i tytuły szybko umykają z pamięci.
Dzień 29 - Autor, którego omijasz - Paulo Coelho który jest zdecydowanie przereklamowany, a jego książek nie warto czytać, Eduardo Mendoza nawet nie czytam recenzji jego powieści, bo jako osobę wrażliwą na estetykę okładek nie mogę patrzeć na wydania jego książek, które mnie odstręczają, Jodi Picoult której nie lubię z uwagi na relatywizm jej książek.
Dzień 30 - Autor, którego wszystkie książki czytasz - kiedyś to była Lucy Maud Montgomerry, teraz Walter Moers, Artur Conan Doyle, Agatha Christie, Kate Morton ( tej australijki została mi tylko jedna książka do kupienia i przeczytania). Z polskich autorów to młodziutka i utalentowana Olga Rudnicka.

11 komentarzy:

  1. Rozbawił mnie ten fizyczny ból nad książkami Witkacego i Gombrowicza, doskonale pamiętam jak ja zgrzytałam zębami nad większością lektur licealnych, im dalej od matury tym lepiej czyta się klasykę, szczególnie polską:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham "Miasto śniących książek", od kilku ładnych już lat gości na mojej półce i z sentymentem wspominam jej lekturę.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Gombrowicza - i to właśnie za sprawą licealnej polonistki xD
    Ciekawe zestawienie, fajnie się czyta:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do Gombrowicza - próbowałam czytac i zrozumieć, khem oprócz 'Ferdydurke' nic nie strawiam. Jeśli chodzi o Coelho i Picoult mam podobne wrażenia. Coelho czytałam 'Weronikę' około 10 lat temu i to jeszcze poszło, ale drugie podejście z 'Piątą górą' to już była tragedia. Grafomania nie do strawienia.
    Jeśli chodzi o Christie - to wiadomo, pożeram w locie wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lista tylko z pozoru wygląda na łatwą do uzupełnienia, prawda? Widzę, że też pominęłaś kilka punktów, ale i tak jestem zdziwiona zbieżnością naszych upodobań. Przyznać się dzisiaj, że nie ceni się Gombrowicza, gdy jest tak lansowany, wcale nie jest łatwo. Nawet byłam na wspaniałych warsztatach S.Bortnowskiego, który pokazał super podejście do "Ferdydurke"... Nic mnie nie przekonało. Nakłada mi się na twórczość biografia i ani rusz, zero sympatii. To samo dotyczy innych "wielkich", których punktujesz.
    Dopisuję "Natalii 5". Czytałam mnóstwo pozytywnych recenzji, ale właśnie ich ilość w jednym czasie mnie wystraszyła. Muszę też wziąć się za Kate Morton, żeby sytuacja się nie powtórzyła. I o "Babskiej misji" wcale nie słyszałam.
    Uśmiecham się do Ciebie i do ulubionych autorów:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem spora lista wyszła :)Muszę koniecznie przeczytać autobiografię Agaty Christie, Stara baśń była jedną z moich ulubionych książek ale film to tragedia - rozczarowana mocno byłam także Ogniem i Mieczem. Natomiast nie zgadzam się z Paulo Coelho, ja go lubię . Lubię bardzo także Lucy Maud Montgomery i wspomnianą Agate Christie a chciałabym poznać Kate Morton.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest bardzo fajny pomysł, taka internetowa zabawa :) Ja również nie przepadałam za "Ferdydurkę"... łydka, łydka.. ech.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe zestawienie, ale mnie jakoś nie stać na mobilizację, tym bardziej podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawe przemyślenia, ja chyba nie umiałabym dokonać takiej analizy, ale Twoją czytałam z prawdziwą przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że polskich pisarek stawiasz na Olgę Rudnicką. też bardzo lubię jej twórczość.
    Interesujące są twoje wypowiedzi. Przyznam, że sama miałabym z tym ogromny kłopot.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z Witkacym się zgodzę :) "Tajemnicza wyspa" to też jedna z moich ulubionych książek, za to "Robinsona Cruzoe" jakoś źle wspominam, co w sumie dziwne, bo tematyka trochę podobna...
    Jeśli chodzi o "Malwinę...", to na studiach czytałam całkiem nowe wydanie, o takie, z 2002 roku:
    http://www.matras.pl/malwina-czyli-domyslnosc-serca.html#

    OdpowiedzUsuń