.

.

czwartek, 31 marca 2016

Paula Hawkins, Dziewczyna z pociągu

Książkę po raz pierwszy widziałam u koleżanki, potem mignęła mi kilka razy na blogach. Na Boże Narodzenie jedna szwagierka kupiła drugiej ten tytuł, a druga podarowała pierwszej to samo :) Dziewczynę z pociągu pożyczyłam od szwagierki. Przeczytałam w 3 dni. Dobry thriller i oczywiście nie miałam nawet cienia podejrzenia, kto był tym złym. Przyznam, że pewne wątki mnie męczyły, ale książka trzyma w napięciu i mogę ją polecić osobom lubiącym ten gatunek. Wyjątkowo szałowo nie było, ale książka trzyma fason. Udany debiut. Jak na pierwsze dzieło autorki - naprawdę dobra.


Czy ktoś ma jeszcze w domu drewniane pisanki?

Mam słabość do tych kupowanych przez moją mamę przez lata na targu. Moją ulubioną jest fioletowa z baziami. Prawie rok w rok ląduje w koszyczku ze święconką w wielką sobotę.

4 komentarze:

  1. U mojej mamy są jeszcze takie pisanki. Bardzo je lubię.
    A książkę też czytałam. Mi się podobała. Ja dawno podobnej nie czytałam i przypomniałam sobie jaki fajny to gatunek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drewnianych pisanek mam trochę, moja mama jeszcze więcej. Fakt że ja też rzadko czytam thrillery.

      Usuń
  2. Mam jedną drewnianą, sama nie wiem skąd, właściwie są one ekologiczne i wegańskie :-)

    OdpowiedzUsuń