Irlandzki sweter Nicole Dickinson zachwycił mnie swoją okładką podczas jednej z wizyt w księgarni. Książka kosztuje niemało, bo 40 zł i szczerze powiem, że nie jest warta tych pieniędzy. Nie mówię, że jest całkiem beznadziejna, bo tak nie jest, ale jest najzwyczajniej przeciętna. Zapowiadała się ciekawie, bo reklamowana jako historia kobiety z przeszłością, zawierająca opisy krajobrazów Irlandii oraz tradycję nietypowych swetrów powstających na pewnej wyspie. Z tej mieszanki mogłaby powstać interesująca książka. Mogłaby ale tak się nie stało. Momentami się nudziłam i czytałam ją powoli. Brakowało mi dobrych opisów, były tu za krótkie, zbyt oschłe i nie mogłam wczuć się w klimat Irlandzkiego swetra. Nie polecam, ani też nie zniechęcam jakoś szczególnie do lektury, ale uważam, że książka niczego nie wniosła w moje życie i nie warto było jej czytać. W tym przypadku zawiodłam się na magii okładki, bo wnętrze okazało się dużo bardziej przeciętne niż ten urzekający kadr.
Dom z papieru Carlosa Marii Domingueza jest opowiadaniem, a nie powieścią. Czytałam go przez kilka dni jadąc do oraz z pracy, bo w domu nie miałam czasu. Podoba mi się ten portret mężczyzny ułożony z poukładanych w odpowiedni sposób książek. Zaintrygował mnie, wnętrze okazało się ciekawe i warte bliższego poznania. Poznajemy tu historie ludzi kochających książki, wielbiących je ponad wszystko, do tego stopnia, że ich życie zaczyna się komplikować, a czytanie nie jest już tylko przyjemnością, ale staje się udręką. Jeden z bohaterów miał wielce oryginalny sposób katalogowania swego olbrzymiego księgozbioru - mianowicie układał je nie tematycznie ani autorami, ale wpływami, czyli brał pod uwagę to czy dany pisarz lubi innego, jeśli nie, to ich dzieła nie mogły stać obok siebie itd. Tytuł ten to ciekawa perełka dla każdego człowieka, któremu książki są bliskie. Cenna pozycja do prywatnego księgozbioru. Zdecydowanie polecam.
Irlandzki sweter z chęcią bym przeczytała, ale masz rację 40zł to dużo jak na książkę, która fajnie się czyta, ale równie dobrze można jej nie przeczytać.
OdpowiedzUsuń'' Dom z papieru " - czytałam i bardzo mi się podobał, bardzo, bardzo.
OdpowiedzUsuńNatomiast " Irlandki sweter" mam w planach, dużo dobrego słyszałam o tej książce :)
Myślałam, że "Irlandzki sweter" to perełka, tym bardziej, że większość recenzji tej książki brzmiała bardzo pozytywnie. Cóż powstrzymam wodzę, ale na pewno przeczytam, w końcu nie ma tego złego...
OdpowiedzUsuń"Dom z papieru" jest niesamowicie kuszący, taka pozycja przydałaby mi się w mojej kolekcji :).
Miłego dnia :).
Przy "Domie z papieru" wynudziłam się, jak mops. Dla mnie ta historia jest mocno przekombinowana, a poza tym zwyczajnie nudna:)
OdpowiedzUsuńAle "Irlandzki sweter" chętnie bym przeczytała:)
Pozdrawiam serdecznie!
Zaintrygował mnie "Dom z papieru". Myślę, że by mi się spodobała ta książka.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz przeczytałaś "Dom z papieru"? Wow!
OdpowiedzUsuńŻartowałam. Książka świetna zawsze i wszędzie. Nadmieniam, że najpierw czytałam, potem wyskoczył pomysł z nazwą bloga. Ale piękny jest:)
Miło przycupnąć tu u Ciebie:)
Niestety nigdy nie jesteśmy pewni dopóki nie przeczytamy, czy dana ksiązka nam się spodoba czy nie ? Też niejednokrotnie nacięłam się na ładne wydanie czy pochlebne recenzje :) Wspomnianych przez Ciebie książek jeszcze nie miałam okazji przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
'Dom z papieru' to może być coś dla mnie. O, cieszę sie, że znalazłaś pracę :)) ja nadal szukam....
OdpowiedzUsuń"Irlandzki sweter" mam na oku, ale teraz chyba poczekam na jakąś promocję, nie będę wydawać 40 zł skoro nie warto. "Dom z papieru" jakoś mnie zainteresował...
OdpowiedzUsuńMam w planach "Irlandzki sweter" dlatego czekam na recenzję ;)
OdpowiedzUsuń"Dom z papieru" bardzo lubię. Mądra i pouczająca przypowiastka :)
OdpowiedzUsuńOkładka "Irlandzkiego swetra" rzeczywiście piękna, szkoda, że sama powieść okazała się rozczarowaniem.
No i ( po prostu nie mogę się powstrzymać, aby tego nie dopisać) - śliczna różana zakładka ;)
Chętnie przeczytam "Dom z papieru", a co do "Swetra"... chyba jednak nie
OdpowiedzUsuńWreszcie u Ciebie jakiś post! :)
OdpowiedzUsuńNa dodatek nie byle jaki, bo dwa w 1!
Myślę, że bardziej zainteresował mnie "Dom z papieru" :) Z chęcią przeczytam.
Czasami tak jest, że okładka zachęca bardziej niż wnętrze... W sumie "Różany labirynt" też nas rozczarował w taki sposób. Niby książka nie była zła, nawet ciekawa, ale jednak po takim wydaniu spodziewałam się cudu, więc drobne rozczarowanie było... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol/Monique
Irlandzki sweter czytałam - ciekawe, jak tobie się spodoba :)
OdpowiedzUsuńA ja słyszałam, że "Irlandzki sweter" jest godzien przeczytania. Teraz mam mieszane uczucia, ale chyba jednak przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie czytałam ani jednej z tych dwóch pozycji, ale pewnie po "Irlandzki sweter" nie sięgnę. Z resztą, 40 zł to zdecydowanie za dużo prawie za wszystkie książki. :)
OdpowiedzUsuń