Znajoma z Ukrainy dała mi przepis na ten smakołyk. Dodała go do usmażonych ziemniaków, tak mi posmakowało, że poprosiłam o recepturę. Byłam zaskoczona, że ten zielony dodatek to łodygi czosnku. Z rośliny czosnku znałam tylko ząbki - resztę wyrzucałam.
Smakiem przypomina odrobinę ząbek czosnku, ale delikatnie, nie tak intensywnie. Tylko przypomina, smakuje inaczej. Zapach ma całkiem inny, bardziej świeży i zdecydowanie delikatniejszy.
Przepis:
- łodygi czosnku (ucięte mniej więcej 30-40 cm nad ziemią, liście wyrzucamy, jeżeli łodyga jest twarda, że ciężko kroić ją nożem, to odrzucamy ten fragment)
- sól.
Łodygi czosnku wrzuciłam do maszynki do mięsa, ale nie na najmniejsze oczka - ma wyjść nie płyn, tylko drobniutkie kawałki. Dodać soli (na każdą szklankę pokrojonych łodyg łyżkę soli - dałam z łyżkę górką), wymieszać. Włożyć do wyparzonych słoików. Przechowywać w lodówce.
Początkowo maszynka buntowała się, gdy dałam twarde części łodyg, potem już wiedziałam, że nadają się tylko łatwo dające się pokroić nożem fragmenty. Blender z tymi twardymi też nie dał rady.
Znajoma powiedziała, że do roku powinno się przechować.
Dzisiaj przetestowałam łodygi do usmażonych ziemniaków, dodałam minutę przed zdjęciem z patelni. Pychota - smakuje wyjątkowo.
Oj ja uwielbiam czosnek - na pewno ma fenomenalny smak! :)
OdpowiedzUsuńAle jest bardziej subtelny niż ząbki czosnku.
OdpowiedzUsuń