.

.

czwartek, 18 września 2014

Nigdy nie mów nigdy czyli podejście drugie

W ubiegłym roku pisałam, że po raz pierwszy i ostatni zrobiłam suszone pomidory. Po godzinach spędzonych w kuchni przy upalnej pogodzie, bo było to w sierpniu zniechęciłam się do tej czynności. Jednak już po otwarciu pierwszego słoika i spróbowania tak przyrządzonego warzywa, zauroczył mnie ten smak. Mieszanki oleju z oliwą użyłam zamiast masła, do tego plasterki kiełbasy i na wierzch pomidor. Pyszota. Kto nie jadł suszonego pomidora, niech spróbuje, bo ciężko opisać ten smak, kto jadł wie, co piszę. Aromat oleju przesyconego smakiem i zapachem pomidora i ziół jest wyjątkowy. Ostatni słoiczek w zeszłego roku spałaszowali rodzice kilka dni temu, próbowali go po raz pierwszy i chcieli jeszcze :) Smak czerwonego mięsistego warzywa jest głęboki, idealny do kanapek czy past. Mimo czasu potrzebnego do wykonania akcji suszenia, skusiłam się po raz drugi i zrobiłam wczoraj 7 małych słoiczków. Taka ilość wychodzi z 2 kg pomidorów. Użyłam odmiany Lima, która ma niewiele miąższu. Została mi jeszcze połowa do suszenia.
 
 
SUSZONE POMIDORY
 
2 kg pomidorów odmiany, która ma mało miąższu
sól
pieprz
suszona bazylia, oregano i rozmaryn
świeża bazylia, tymianek i majeranek
2 łyżeczki octu winnego
oliwa i olej w proporcjach 1:1
 
Warzywa pokroić w ćwiartki, łyżką wydrążyć miąższ ( można go spożytkować na przecier, dodać do obiadu). Pomidory poukładać na wyłożonej na papierze do pieczenia blasze ( jeden obok drugiego, ale nie warstwowo bo nie wyschną), posypać solą i włożyć do nagrzanego do 100 stopni piekarnika, który powinien być lekko uchylony. W tej temperaturze suszymy 4-5 godzin, ale w trakcie trzeba zaglądać, by się nie spaliły. Chodzi o to, by brzegi były ładnie pomarszczone, środek podsuszony, ale jędrny, mają wyjść nie chipsy, ale pomidory. Kto suszy pomidory po raz pierwszy warto poszperać w sieci i poprzeglądać jak wyglądają idealnie wysuszone pomidory. Gotowe i przestudzone warzywa wkładamy do wyparzonych słoików, skrapiamy octem, dodajemy zioła ( oczywiście dowolne, wybieramy co lubimy, ja tak zrobiłam). Olej i oliwę wlewamy do jednego garnka, podgrzewamy, wlewamy do słoików. Zakręcamy i na przynajmniej godzinę odwracamy do góry nogami, by złapały. Etap podgrzewania sprawił mi pewne problemy, bo nie wiedziałam, kiedy będzie gotowe. Tutaj istotne jest by tłuszcz był mocno ciepły, ale nie gorący, bo inaczej zioła i pomidory się usmażą, a nie mają się smażyć, tylko tłuszcz ma je zakonserwować. Proponuję ostrożnie sprawdzać ręką powietrze nad olejem i próbować zalewać słoiki, gdy usłyszy się skwierczenie jak przy smażeniu, natychmiast przerwać, poczekać aż chwilę przestygnie i kontynuować. Ten etap trzeba poćwiczyć, bo ciężko go opisać.
 
Mam pomysł, by kupić słoiczek suszonych pomidorów i otworzyć własne i porównać smak. Ciekawe jaka i czy będzie różnica.
 
Poniżej, razem z wrzosem, pozuje do zdjęcia prezent od siostry. Te najnowsze zdobycze książkowe to dwa tomy Heleny Mniszkówny i kontynuacja czyli trzy tomy Anny Rohóczanki. Znam Trędowatą z filmu i kiedyś raz czytałam, ale chętnie sobie odświeżę i przeczytam o dalszych losach bohaterów. Kolejnych czterech tomów nie znam, więc jestem ciekawa rozwoju akcji.
 
 
Wydania są stare, ale to potęguje urok tych tomów. Raczej nie będą długo czekały na lekturę. Kolejność czytania od najniżej do najwyżej położonej książki.
 
 
Pisałam ostatnio za co lubię jesień, zapomniałam wtedy wspomnieć o wrzosach. Są piękne, takie eteryczne i w dodatku fioletowe, a mam słabość do tego koloru. Świetnie wyglądają na kuchennym parapecie obok najstarszego z moich storczyków. I osłonki mi się przydały, dłuższy czas leżały bezużytecznie po ostatnim przesadzaniu storczyków, gdy okazały się za małe do nowych doniczek.
 
 
Moje okazy mają jeszcze nie całkiem rozwinięte kwiaty, czekam na końcowy efekt :)
 
 

5 komentarzy:

  1. Łe, no na pewno będą lepsze od tych kupionych :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. W ubiegłym roku były i mimo tamtego zmęczenia i irytacji, w tym roku znowu zabrałam się za suszenie pomidorów.

      Usuń
  3. Great рost. I was checking continuouѕly this blog and I'm impressed!
    Very useful information specіfiϲɑlly the last part :) I care for suсҺ
    info a lot. I waѕ seeking this certain info for
    a long time. Thank you and good luck.

    Feel free to surf to my weblog - Ralph Lauren Outlet

    OdpowiedzUsuń