.

.

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Wszyscy mają książki wymiankowe, mam i ja :)

Dzisiaj rano listonosz przyniósł mi paczkę ze wspaniałą zawartością. W środku była wymiankowa przesyłka czyli intrygująco wyglądająca książka Tash Aw Faktoria jedwabiu, przeurocza zakładka zrobiona na szydełku - istne cudo do mojego zbioru załadek, batonik i kisiel na osłodę i herbatki owocowe. Dodatki wprost idealne do lektury. Zakładką jestem zachwycona. Trzeba talentu i wytrwałości, by wydziergać tak piękną rzecz. Ta zakładka jest w ścisłej czołówce najładniejszych perełek mojej kolekcji. Dziękuję Sabince za zorganizowanie wymianki i Lucynie, która przygotowała dla mnie wspaniałą paczkę :)

sobota, 25 czerwca 2011

Agatha Christie, Dopóki starczy światła

Książkę otrzymałam w ramach wymiany wakacyjnej u Miqaisonfire. Przeczytałam będąc na krótkich wczasach pod gruszą.  Pisarka ma w swym ogromnym dorobku aż sześćdziesiąt sześć powieści, sześć romansów, autobiografię (wprost połknęłam, czyta się niczym powieść), pamiętnik z wyprawy archeologicznej do Syrii, dwa tomy poezji, kilkanaście sztuk teatralnych oraz około stu pięćdziesięciu opowiadań.  Niesamowita ilość, za którą  idzie w parze także jakość. Dopóki starczy światła jest zbiorem opowiadań. Znajdziemy tu i romanse i opowiadania z wątkami fantastycznymi i te kryminalne. Dwa utwory pochodzą z najwcześniejszego okresu twórczości pisarki. Tom jest ucztą dla koneserów książek Agathy Christie.  Po każdym opowiadaniu jest posłowie, gdzie przedstawione są interesujące fakty dotyczące poszczególnych utworów jak i biograficzne. Jako fanka pisarki z przyjemnością czytałam, a właściwie smakowałam, książkę. Jak dla mnie Agatha Christie jest niekwestionowaną królową kryminału na skalę światową.  Zdecydowanie polecam. Tom stanął dumnie obok innych zdobyczy książkowych tej jednej z moich ulubionych autorek.

Fotografia Agathy pochodzi ze strony http://www.piechcin24h.tnb.pl/news.php?readmore=584.

środa, 15 czerwca 2011

Hanka Lemańska, Chichot losu

Wielu sięga po tę książkę, bo pojawił się serial. Ja natomiast już po raz drugi ją przeczytałam. Kilka lat temu nabyłam ją jako wakcyjny dodatek do gazety. Nie znałam autorki, książka nie była droga, więc kupiłam. Chichot losu często jest opisywany jako lekkie, kobiece czytało. Książkę rzeczywiście lekko i przyjemnie się czyta, ale moim zdaniem do typowych lekkich książek nie należy. Autorka dotyka trudnych dylematów, które wywracają życie głównej bohateki do góry nogami i zmuszają do konkretnych decyzji i zachowań. Oto Joanna, kobieta młoda, niezależna, robiąca karierę, trwająca w związku bez zobowiązań. Oto pewien nocny telefon koleżanki z prośbą o zaopiekowanie się dwójką dzieci przez dwa dni. Nagle zdarza się wypadek, matka dzieci ginie, a Joannę czeka mnóstwo problemów i decyzji. Dzieci albo trafią do domu dziecka albo zajmie się nimi ktoś z rodziny ( ojciec w Stanach od lat nie daje znaku życia, dalsza rodzina jest uboga i nie da rady przyjąć jeszcze dwójki dzieci do swej gromadki) lub znajomych. Tematyka absolutnie nie należy do lekkich i nie każda osoba zachowałaby się jak Joanna. Warto poznać jej dzieje, książka mi się podobała i polecam każdemu.
Sprawdziłam w Internecie, że Hanna Lemańska napisała jeszcze dwa tomy opowiadań i dwie książki. Chętnie po nie sięgnę, tym bardziej, że autorka nie żyje, więc tylko te 4 książki zostały w jej dorobku. Załączam wyszperaną w sieci fotografię autorki.

niedziela, 12 czerwca 2011

Niespodzianka

Dostałam wspaniałą, książkową przesyłkę, wygraną na blogu Niedopisania :) Dopisuje mi szczęście odkąd prowadzę bloga. Wcześniej nigdy nie udało mi się nic wygrać, w żadnym konkursie, a na blogowych udało mi się już dwukrotnie. Z tej książki cieszę się podwójnie, bo to książka polskiego autora i fantastyka, a polskiej fantastyki jeszcze nie czytałam. Tom jest gruby, więc spełnia moje wymagania wobec ilości stron. Dla mnie im książka grubsza, tym lepsza. Nie przepadam za cienkimi, bo za szybko się kończą. Jestem ciekawa treści. Dziękuję Niedopisaniu :)

Jeju jakie to miłe wygrywać książki :)

czwartek, 9 czerwca 2011

Uchylam rąbka tajemnicy

Hmmm nie mam wyjścia i ja muszę się odrobinę ujawnić. Dziękuję Miqaisonfire za zaproszenie do udziału w popularnej ostatnio na blogach zabawie. Ciężko mówić coś o sobie, łatwiej o innych, ale spróbuję :)

- Nie przepadam za książkami z bibliotek. Lubię nowe książki, pachnące jeszcze farbą drukarską i niezniszczone. Cierpi na tym portfel, ale cóż... Ponadto jak jakaś książka mi się wyjatkowo podoba, to bardzo zależy mi na własnym egzemplarzu. Do dobrych książek wracam nieraz.
- Lubię zakładki do książek, mam ich niemało i kolekcja jest nadal powiększana. Nie lubię zakładania książki byle czym.
- Mam słabość do oglądania i wyszukiwania wyjątkowych fotografii. Poza tym sama fotografuję, oczywiście amatorsko, ale sprawia mi to wiele radości i satysfakcji. Odkąd mam wymarzoną lustrzankę, to mam radochę jak dziecko z zabawkami :) Wyjątkowy sentyment mam do biało-czarnych fotografii i tych w kolorze sepii. Mają niepowtarzalny urok.
- Mam psa, któremu trzeba obcinać włosy, bo mu rosną całe życie. A latem byłoby mu zbyt gorąco. Ma juz 9 lat.


- Lubię smak truskawek, to moje ulubione owoce. Niezbyt często gotuję, ale ogólnie lubię tę czynność. Lubię testować nowe przepisy i smaki. Książki kucharskie mają ważne miejsce w mojej biblioteczce. Baaardzo lubię piec i jeść ciasta. Zdecydowanie bardziej lubię smakować ciasta własnej roboty niż słodycze.
- Lubię zapach powietrza po deszczu.
- Herbatę i kawę piję w dużych ilościach. Z herbat moja ulubiona to Earl Grey, a do kawy leję duuużo mleka. Niektórzy mówią, że piję mleko z kawą, coś w tym jest.
- Jestem ofiarą arachnofobii. Tepię te stworzenia w domu. Boję się unieszkodliwić sama dużego pająka, a czasem nawet do unicestwienia maleńkiego wołam męża. Wszelkie pająki i robaki traktuję jak wrogów.
- Odkąd zaczęłam urządzać mieszkanie, zaczęłam się pasjonować wystrojem wnętrz. Maniakalnie kupuję czasopisma o tej tematyce. Moje ulubione to "Moje mieszkanie", "Mój piękny dom" i "Weranda". Właśnie w tej kolejności. Marzę o urządzaniu własnego domu czy mieszkania, które nie będzie wynajmowane tylko moje na własność. Ogromną frajdę sprawia mi zajmowanie sie upiększaniem mojego gniazdka.
- Ulubiony kolor to fioletowy. Jak nazwa bloga wskazuje :) Kiedyś 70% moich ubrań stanowiły rzeczy różnych odcieniach tego koloru. Teraz mam ubrania w rożnych odcieniach, ale do fioletu mam słabość cały czas. To chyba nieuleczalne.
- Nie jestem pedantką, ale lubię porządek. Najbardziej nie lubię mycia okien. To jedno z najmniej przyjemnych zajęć. Męczę się podczas tej czynności przeokropnie.
- Jestem zmarzluchem i w chłodnych miesiącach ubieram się na cebulkę.
- Lubię sztuczną biżuterię, bo daje mi mozliwość dobrania kolczyków do ubioru i komfort zmian.
- Często chodzę na bosaka po domu mimo, że mam zimną terakotową podłogę w kuchni i łazience.
- Nie znoszę dźwięku jaki wydaje skrobanie styropianem o szybę, chamstwa  i głupoty.
- Jak dla mnie telewizja mogłaby nie istnieć, wystarczyłoby mi DVD. Bardzo nie lubię wiadomości, które są właściwie kroniką zdarzeń i wypadków. Nie cierpię prognozy pogody. Nie jestem fanką seriali.
- Kolekcjonuję aniołki, ich figurki, zdjęcia, książki o nich, zakładki itp.

Do zabawy zapraszam Książkowca i Z głową w książce.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Jodi Picoult, Deszczowa noc

Fabuła kręci się wokół kontrowersyjnego tematu, co w moim odczuciu nie jest zaletą tej książki. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem aborcji czy eutanazji, bo uważam, że nie ma co się oszukiwać terminologią, bo przecież to po prostu morderstwa. W realnym świecie nie wszystko jest czarno-białe, bo są odcienie szarości. Nie unikniemy tego. Trudno wydawać sądy o innych osobach, gdy nie jest się w ich sytuacji. Człowiek który nie ma bliskiej osoby cierpiącej na bolesną i nieuleczalną chorobę, nie wie co się wtedy odczuwa. Natomiast uważam, że zło powinno się jednoznacznie określać i negować. Nie jestem zwolennikiem "pomagania" chorym ludziom w zejściu z tego świata. Władcą życia i śmierci jest Bóg, a nie człowiek. Książka przypomina mi trochę te wszystkie "wielkie produkcje" typu "Oceans Eleven", gdzie główni bohaterowi popełniają czyny złe moralnie, bo np. planują skok na kasyno czy bank, a widz im kibicuje i na koniec cieszy się, że uniknęli ujęcia przez policję. Nie podoba mi się taki relatywizm. Kropka. Najgorsze jest to, że te relatywistyczne dywagacje zajmują lwią część książki.
Szczerze to irytował mnie strasznie Cameron McDonald i jego niedojrzałe podejście do miłości. Rozumiem, że się zakochał, ale skąd może wiedzieć, że kocha? Natomiast od momentu, kiedy spotkał Mię, to czuje, że to jego druga połowa... mimo, że jeszcze jej nie poznał... Bez komentarza.
Natomiast muszę przyznać autorce, że ma świetny styl. Podoba mi się niezwykle plastyczny opis poszczególnych fragmentów jakby to były właściwie  kadry z filmu, a nie fragmenty powieści. Picoult nie tylko opisuje spotkanie dwóch, osób, nie tylko streszcza dialogi. Pisarka zwraca uwagę na takie drobiazgi jak np. drżenie kolan czy dłoni. Widać u niej większą niż u innych pisarzy wrażliwość na szczegół i umiejętność przekucia tej zdolności na twórczość. Momentami miałam wrażenie, że oglądam film, a nie czytam książkę, bo tak łatwo i dokładnie można zwizualizować sobie wszystko podczas lektury. To ogromna zaleta książki. Właśnie z tego powodu sięgnę po kolejne książki Jodi Picoult.
______________________________________________
Nie będę dzisiaj publikować kolejnego posta, więc robię dopisek do powyższego. Chciałam podzielić się z Wami radością jaka mnie dziś spotkała. Po powrocie ujrzałam na stole grubą kopertę z miłą zawartością. Dotarła do mnie paczka z książkami z wymiany wakacyjnej u Miqaisonfire http://miqaisonfire.wordpress.com/. W środku były aż DWIE książki, dwie zakładki i czekolada ( jakaś wspaniała osóbka telepatycznie domyśliła się, że ostatnio trzymam linię i sprezentowała mi gorzką czekoladę). Przykro mi, ale nie potrafię rozczytać nazwiska, nie było adresu bloga, więc nie wiem, kto sprawił mi tę niespodziankę. Dziękuję Miqaisonfire za zorganizowanie wymiany i osobie, która wysłała mi paczkę. Książek obu nie czytałam, więc już nie mogę doczekać się lektury :) Dostałam dwa kryminały :):):)
Nie wiem kto wpadł po raz pierwszy na pomysł blogowej wymiany książkowej, ale należą się jej/jemu gratulacje, uściski i szacunek za pomysł, czyż nie?

czwartek, 2 czerwca 2011

Ratunku! Pomocy! Awaria bloggera???

Niestety nie jest geniuszem w kwestiach technicznych czy informatycznych... A szkoda bo taka wiedza by mi sie nieraz przydała. Nie wiem co mam robić, a może ktoś miał już podobny problem. Kwestia dotyczy bloggera. Od pewnego czasu odwiedzając blogi, nie mogę dodać ich do obserwowanych. Na każdym blogu pod słowem OBSERWATORZY jest puste miejsce. Nie wyświetlają mi się ani osoby obserwujące dany blog ani nie ma klawisza "obserwuj". W rezultacie nie mogę dodać żadnego bloga do obserwowanych przeze mnie. Nie wiem czemu. Czy zdarzyła się komuś powyższa sytuacja? Czy ktoś wie jak ten problem można naprawić?? Bo ja nie mam pojęcia.